Awansowały do II ligi żeby się tam bawić

- Zabawa i radość z gry w siatkówkę - taki jest cel naszej drużyny w II lidze - zapewnia Andrzej Grzyb, menedżer wielu znanych siatkarek i jeden z założycieli klubu siatkarskiego Bolesław Rzeszów, który wywalczył awans do II ligi kobiet.

- Skład jest ten sam, co w ubiegłym sezonie. Te dziewczyny sobie wywalczyły awans i one będą grać - zapewnia Grzyb.

Na specjalne zaproszenie przyszli też Wojciech Wilk, dyrektor Zespołu Szkół Nr 2 w Rzeszowie, gdzie uczą się zawodniczki oraz dwie siatkarki ze Stanów Zjednoczonych Lesia Brown oraz Justin Landis.

- Z takimi zawodniczkami postraszymy niejednego w tej lidze - mówi pół żartem pół serio pan Andrzej.

Menedżerem Amerykanek, które miały rano okazje potrenować z naszymi dziewczynami, jest właśnie Andrzej Grzyb. Obie niedawno ukończyły uniwersytet Louisville w Kentucky i rozpoczynają karierę w Europie. Siatkarki z Rzeszowa miały okazję posłuchać jak wygląda nauka i gra w siatkę w USA.

Choć spotkanie miało charakter towarzyski, dziewczyny dostały zadanie od prezesa klubu Janusza Grzyba. Mają wymyślić barwy oraz herb klubu.

Bolesław, to rodzinny klub Grzybów.

- W zarządzie jest 48 osób, wszyscy to "Grzyby" - tłumaczy pan Andrzej. - Janusz, najstarszy z braci, jest prezesem, trzej inni Zdzisław, Bogdan i Marek, to wiceprezesi. Ja jako najmłodszy zostałem skarbnikiem, szefem komisji rewizyjnej jest nasza siostra Maria. Jedynym nie Grzybem jest moja żona Laila Arifulina.

Siatkarki Bolesława, których trenerem jest Zbigniew Barszcz, to nastolatki w większości mają 16 i 17 lat. Oprócz walki o II ligę seniorek, reprezentowały swoją szkołę V LO Rzeszów w mistrzostwach Polski juniorek i kadetek. Dla nich sezon się jeszcze nie skończył bo za niespełna dwa tygodnie grają w krajowym finale MP kadetek.