Szpital w Łańcucie zamiast w sześciu budynkach będzie się mieścił w jednym

Zajmie 10 tysięcy metrów kwadratowych i pomieści 280 łóżek. Tylko jeden z trzech etapów ma pochłonąć aż 53 mln zł.

W tej chwili szpital składa się z sześciu budynków. Ma też aż dziewięć izb przyjęć. To nie tylko utrudnienia logistyczne, ale też ogromne koszty. Dlatego wszystkie oddziały mają być pod jednym dachem.

- Na razie mamy studium programowo-przestrzenne, w którym zostały rozmieszczone poszczególne oddziały. To nie jest jeszcze projekt architektoniczny - wyjaśnia Krzysztof Przyśliwski, prezes Centrum Medycznego w Łańcucie.

Budynek ma się mieścić po stronie drogi krajowej nr 4. Ma być dobudowany do istniejącego oddziału wewnętrznego. Został tak zaprojektowany, że nie będzie żadnego zbędnego w nim miejsca. Koszt bowiem jednego metra kwadratowego powierzchni szpitalnej sięga co najmniej 7 tys. zł.

Ze względu na to, że inwestycja jest kosztowna, będzie prowadzona etapami. W sumie ma być ich trzy. Najważniejszym będzie pierwszy, który kosztować ma 53 mln zł. Na dwóch poziomach szpitala znajdą się te pomieszczenia, którym grozi obecnie likwidacja. Wszystko przez to, że mieszczą się w starych budynkach, które nie spełniają norm.

- Spółka nie ma 53 milionów złotych do wydania na tę inwestycję. Mamy jednak dosyć pokaźny kapitał. Dzięki temu mamy większe pole manewru przy poszukiwaniu pieniędzy na te budowę. To główny zresztą powód, dla którego przekształciliśmy się w spółkę - dodaje prezes.

Jak będą rozmieszczone oddziały? W pierwszej części nowego budynku ma się mieścić izba przyjęć, pracownia diagnostyki obrazowej, zespół porodowy, oddział intensywnej terapii, blok operacyjny. Z kolei drugie piętro zarezerwowane ma być na oddziały ortopedii, chirurgii, neonatologii, pediatrii i ginekologiczno - położniczy.

W drugim etapie ma być dobudowane kolejne piętro na oddział zakaźny, a w trzecim dodatkowe skrzydło, w którym miejsce znalazłoby się na oddziały rehabilitacji, neurologii i udarowy. Wszystkie sale dla chorych mają być dwuosobowe z łazienką. Docelowo wejście do szpitala ma być jedno.

- Co najważniejsze, na czas budowy nie będzie konieczne zamknięcia szpitala. W przypadku remontowania obecnych budynków, tak jak chcieli niektórzy przeciwnicy przekształcania go w spółkę, nie uniknęlibyśmy tego. A przy tym rozwiązaniu szpital będzie normalnie funkcjonował i leczył pacjentów -zapewnia Krzysztof Przyśliwski.