Oceniamy władzę. Wójt Krasiczyna Jerzy Kowalski

Krasiczyn i okoliczne miejscowości to turystyczne, a od pewnego czasu także mieszkaniowe, zaplecze Przemyśla. Zatrzymuje się tutaj sporo osób, które przez Przemyśl jadą w Bieszczady. Atrakcją, która nie potrzebuje reklamy jest renesansowy Zespół Pałacowo - Parkowy. Wokół kompleksu powstają inne obiekty turystyczne.

Doskonałe walory krajobrazowe przyciągają nie tylko turystów. Od kilkunastu lat do gminy garną ludzie, zwłaszcza z pobliskiego Przemyśla, którzy chcą się tutaj osiedlić. Na topie były zwłaszcza Prałkowce, położone nad Sanem. Dzisiaj to sołectwo jest prawie w całości zabudowane domami, a ceny nielicznych, niezabudowanych jeszcze działek są równie drogie, jak w najlepszych dzielnicach Przemyśla. Ara nie można kupić za mniej niż 6 tys. złotych. Obecnie trend budowlany przenosi się bardziej na południe, do Dybawki.

Ta popularność to nie tylko zasługa walorów przyrodniczych, lecz również wynik przemyślanych działań samorządu i uzbrajania terenów atrakcyjnych dla budownictwa jednorodzinnego.

Jakie były najważniejsze sukcesy wójta w obecnej kadencji?

- Zakończenie budowy sali gimnastycznej w Krasiczynie oraz kanalizacji w gminie. Ponadto rozpoczęcie na większą skalę modernizacji dróg gminnych - wymienia wójt Kowalski.

Pytany o porażki odpowiada, że ich nie dostrzega. Nie podjął jeszcze decyzji o starcie w tegorocznych wyborach.

Bolączką na pewno są apetyty Przemyśla na gminne sołectwa. O ile bez zbytniego żalu, 1 stycznia tego roku gmina oddała górzysty Kruhel Wielki, o tyle utrata Prałkowiec byłaby dużą stratą, zwłaszcza dla gminnego budżetu.