Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest kolejarzy w Zagórzu. Blokowali drogę z Sanoka do Ustrzyk Dolnych

Dorota Mękarska
Blokada drogi Sanok – Ustrzyki Dolne rozpoczęła się dzisiaj w południe.
Blokada drogi Sanok – Ustrzyki Dolne rozpoczęła się dzisiaj w południe. Fot. Dorota Mękarska
- Niech walczą, żeby było na kolei lepiej - mówi kierowca z Sanoka. - Ja to rozumiem, ale niech też rząd to zrozumie, bo jak na razie pan Tusk i jego ekipa, na wszystko "kichają".
Protest kolejarzy z ZagórzaKolejarze z Zagórza walczą o utrzymanie miejsc pracy. Protestowali blokując droge z Sanoka do Ustrzyk Dolnych.

Protest kolejarzy i blokada drogi w Zagórzu

Dzisiaj w południe rozpoczęła się blokada drogi Sanok - Ustrzyki Dolne. Blokada została zorganizowana przez NSZZ "Solidarność" i kolejarzy z zagórskiego węzła, którzy walczą o utrzymanie miejsc pracy. Ze względu na zawieszenie od 1 stycznia b.r. przewozów pasażerskich na trasie Jasło - Zagórz i Zagórz - Łupków w Zagórzu ma dojść do zwolnień. Pracę ma stracić około 50 osób.

- Dziadek mówił do mojego ojca: synu idź pracować na kolej, bo kolej zawsze będzie. To samo mówił mi mój ojciec - wzdycha Bożena Solon, reprezentantka trzeciego pokolenia kolejarzy, która przepracowała na kolei 30 lat.

Kilku osobom zaproponowano pracę

- Na razie tylko kilku osobom zaproponowano pracę w Rzeszowie albo Jaśle. Ale co to za propozycja! Za 1500 zł. Reszta ma pójść "won" - mówi jeden z protestujących.

- Jeszcze nikt nie dostał wypowiedzeń. Ludzie mają odchodzić dobrowolnie - wyjaśnia kolejarki związkowiec Wiesław Niemiec.

Jednak nikt z własnej woli takiej decyzji nie chce podjąć.

- Przepracowałem 38 lat w warsztacie naprawczym. Jestem jedynym żywicielem rodziny, bo syn, ani żona nie mają pracy. Za samo mieszkanie muszę zapłacić 600 zł. Teraz jestem w okresie tzw. "nie świadczenia pracy". Nie wiem jeszcze, ile pieniędzy dostanę na rękę, ale to ma być 60 % procent pensji. Wyjdzie pewnie coś około 800 zł - wylicza Piotr Łazarz.

Do czego zmierzają politycy?

Pikieta rozpoczęła się przed stacją kolejową w Zagórzu. Mimo trzaskającego mrozu, wzięło w niej udział około 100 osób. Tym razem w Zagórzu nie pojawił się wicemarszałek Rzońca. Marszałek Cholewiński odebrał mu kompetencje do nadzoru nad transportem. To reperkusja za to, iż podczas poprzedniej pikiety Rzońca trzymał transparent z napisem "Pracy i chleba". Teraz marszałek sam będzie sprawował nadzór nad transportem.

Protestujący wylali swoje żale w stosunku do polityków, którzy według nich, nie interesują się losem kolei.

-- Dlaczego radny wojewódzki Sławomir Milicz, kandydat na burmistrza Sanoka, pisze na blogu, że to płacz nad rozlaną śmietaną. To samo pisze pan Osika, kandydat na burmistrza Zagórza. Ludzie, do czego my zmierzamy? - denerwowała się jedna z kobiet.

Kto za blokowaniem?

Tadeusz Majchrowicz, szef regionu Podkarpacie NSZZ "Solidarność" lojalnie uprzedził protestujących, że jest to zgromadzenie nielegalne.

- Czy nasz protest ma być kontynuowany? - zapytał. - Tak! - odkrzyknęli kolejarze, którzy opowiedzieli się za blokowaniem drogi. Szef związku prosił o zachowanie spokoju.

Protestujący blokowali dwa przejścia dla pieszych. Przez osiem minut przechodzili przez pasy. Potem 5 minut policja przepuszczała pojazdy. Kierowcom rozdawano ulotki, informujące o powodach, które doprowadziły do akcji.

Choć tworzyły się korki, kierowcy nie narzekali. - To dobrze, że walczą, bo w Polsce źle się dzieje. Nie ma z czego żyć - popiera kolejarzy Mariusz z Krosna.

- Popieram ten protest, bo znam temat z własnego doświadczenia. Pracowałem w utrzymaniu łączności na kolei. Zostałem zwolniony. Dla wielu ludzi z Zagórza kolej to jedyne źródło utrzymania - mówi zagórzanin Piotr Pasztor.

Policja do zabezpieczenia protestu ściągnęła znaczne siły, ponad 30 policjantów, w tym 7 osobową załogę z Rzeszowa.

- Z organizatorem zostały wcześniej przeprowadzone rozmowy. Otrzymaliśmy zapewnienie, że będzie spokojnie - podkreśla pkom. Jerzy Górecki z KPP w Sanoku.

Nie będzie porozumienia, będzie ostrzej

Blokada zakończyła się po około 40 minutach. Kolejarze i związkowcy mają nadzieję, że w poniedziałek podpiszą porozumienie o przywróceniu przewozów pasażerskich.

- Jeśli stanie się inaczej, to znowu się tutaj spotkamy - zapowiedział Tadeusz Majchrowicz.

Wtedy droga będzie blokowana w godzinach szczytu, co może grozić utworzeniem korka z Zagórza do Sanoka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24