Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejarze z Zagórza grożą zaostrzeniem akcji protestacyjnej

Dorota Mękarska
Pikietujący nie mieli pozwolenia na wejście na drogę, przeszli jednak główną ulicą Zagórza.
Pikietujący nie mieli pozwolenia na wejście na drogę, przeszli jednak główną ulicą Zagórza. Fot. Dorota Mękarska
"Solidarność" zapowiada, że jeśli nie zostanie wznowione połączenie między Jasłem a Zagórzem kolejarze wyjdą na drogi.

Linia kolejowa Jasło - Zagórz i Zagórz - Łupków została zamknięta w dniu 1 stycznia b.r.. Przewozy pasażerskie zostały wstrzymane przez marszałka województwa podkarpackiego. Ta decyzja skutkować będzie zwolnieniami na kolei. Zagrożony jest byt setek kolejarskich rodzin.

Chcecie kolejnego skansenu?

W obronie miejsc pracy wystąpili związkowcy z NSZZ "Solidarność" Regionu Podkarpacie, którzy zorganizowali w środę w Zagórzu akcję protestacyjną. Wzięło w niej udział około 150 osób. Protestujący przyszli z transparentami "Żądamy odwieszenia linii kolejowej do Jasła i Łupkowa", "Moraczewski grabarzem Zagórza". Ten transparent odnosi się do Tomasza Moraczewskiego, prezesa spółki Przewozy Regionalne w Warszawie.

Uczestnicy pikiety protestowali nie tylko przeciwko likwidacji przewozów na trasie Jasło - Zagórz - Łupków, ale również przeciwko likwidacji pociągów dalekobieżnych z Warszawy, Katowic i Gdyni.

- Zagórz staje się skansenem, bo tak chcą decydenci - grzmiał Tadeusz Majchrowicz, szef Regionu Podkarpacie NFZZ "S". - Mamy już skansen przemysłu naftowego w Bóbrce i skansen budownictwa ludowego w Sanoku. Czy chcecie kolejnego?

Marszałek przyłącza się do pikiety

Do pikietujących przyjechał z Rzeszowa wicemarszałek Bogdan Rzońca.

- Chciałem podziękować wam za akcję protestacyjną, bo Polska i Podkarpacie potrzebują kolei - stwierdził wicemarszałek ku zaskoczeniu kolejarzy, bo to przecież Urząd Marszałkowski zawiesił przewozy pasażerskie z Jasła do Zagórza.
Rzońca starał się wytłumaczyć kolejarzom, dlaczego marszałek podjął tę decyzję. Wynika ona z problemu prawno -finansowego. Zarząd województwa nie otrzymał od spółki Przewozu Regionalne struktury kosztów, do czego ta jest dyrektywą unijną zobowiązana.

- Nie wiemy, czy nasze pieniądze (jako dotacje za przewozy regionalne - red.) są spożytkowane na Podkarpaciu, czy też gdzieś transferowane. To nie jest nasze widzimisię Musimy te kalkulacje otrzymać. Mogę jednak przyrzec, że połączenie Jasło - Zagórz będzie istnieć - obiecał.

Nie wszystkich kolejarzy to tłumaczenie zadowoliło. Z tłumu było słychać okrzyki: Ciemnotę wciska! Wicemarszałek, by przekonać protestujących, że solidaryzuje się z nimi, sam chwycił, więc za transparent z napisem "Pracy i chleba".

Wiesław Niemiec, kolejarz, który 30 lat przepracował na kolei, bardzo liczy na to, że nie zostanie zwolniony.

- Myślałem, że jak przepracuję 40 lat, to pójdę na emeryturę. Praca naprawdę nie była lekka. Pracowało się na torach w każdą pogodę, czy to w zamieć, czy spiekotę. Wierzę, że marszałek będzie walczył o nas.

W przyszły poniedziałek i wtorek ma dojść w Rzeszowie do spotkań z przedstawicielami spółki Przewozy Regionalne. "Solidarność" zapowiada, że jeśli po nich nie dojdzie do wznowienia przewozów, to w środę będzie blokowana droga Sanok - Ustrzyki Dolne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24