Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt podkarpackich szpitali. NIE dla kontraktów z NFZ, walczymy o 42 miliony złotych

Małgorzata Froń
Zofia Kościńska leczy się w szpitalu w Łańcucie: - Przez całe życie człowiek składki płaci, a potem się okazuje, że nie ma pieniędzy na leczenie.
Zofia Kościńska leczy się w szpitalu w Łańcucie: - Przez całe życie człowiek składki płaci, a potem się okazuje, że nie ma pieniędzy na leczenie. Fot. Krystyna Baranowska
Dyrektorzy podkarpackich szpitali zdecydowali dziś, że nie podpiszą kontraktów na 2010 rok z Narodowym Funduszem Zdrowia. Od 1 marca będą przyjmować pacjentów tylko w nagłych przypadkach.

- Mamy za mało pieniędzy na leczenie, próbowaliśmy negocjować z ministrem zdrowia, ale nic to nie dało - mówi Adam Krzysztoń, przewodniczący konwentu powiatów województwa podkarpackiego.

Na służbę zdrowia w regionie brakuje 42 miliony złotych. Zdaniem starostów i dyrektorów to Ewa Kopacz, minister zdrowia i Jacek Paszkiewicz, szef NFZ ponoszą winę za zaistniałą sytuacje.

Grozi nam bankructwo

Dzisiaj w Łańcucie spotkali się dyrektorzy szpitali wojewódzkich, powiatowych i miejskiego w Rzeszowie. Jednogłośnie podjęli decyzję, że nie podpiszą kontraktów.

- Nie możemy takich kontraktów podpisać, bo te kwoty nie gwarantują leczenia na przyzwoitym poziomie - argumentował Zbigniew Strzelczyk, dyrektor placówki w Kolbuszowej. - Mniej pieniędzy oznacza zwolnienia, ograniczenie przyjęć pacjentów do szpitali, wydłużenie kolejek, a w niektórych przypadkach bankructwo.

Czarny scenariusz

Puste obietnice Ewy Kopacz

W 2009 roku dyrektorzy podkarpackich szpitali podpisali kontrakty, bo Ewa Kopacz, minister zdrowia zapewniła, że zapłaci wszystkie zaległe pieniądze za nadwykonania. Słowa nie dotrzymała. Do tej pory nasze szpitale nie dostały 150 mln zł za nadwykonania w 2008 i 2009 roku.

W środę Grażyna Hejda, dyrektor podkarpackiego NFZ ogłosi konkurs na świadczenie usług medycznych. Podkarpackie szpitale nie wezmą w nim udziału.

Obecne kontrakty obowiązują do 28 lutego. Dyrektorzy zapowiadają, że jeżeli ministerstwo nie przekaże brakujących 42 milionów złotych na podkarpacką służbę zdrowia, to od 1 marca szpitale będą przyjmować tylko nagłe przypadki.

- Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie, że minister zdrowia i prezes funduszu da tę kwotę. Jesteśmy zdeterminowani. Nie walczymy o pieniądze dla siebie, tylko dla pacjentów - dodaje Krzysztof Przyśliwski, dyrektor szpitala w Łańcucie.

Pacjenci są przerażeni

Zofia Kościńska z Łańcuta leży na oddziale chirurgicznym łańcuckiego szpitala. Przeszła skomplikowaną operację nogi, teraz czeka ją długa rehabilitacja.

- Nie wiem, co ze mną będzie, gdzie ja pójdę - mówi kobieta. - Ta pani minister to chyba serca nie ma, że dopuszcza do takich dramatycznych sytuacji.

Zdesperowani dyrektorzy będą jutro pikietować pod siedzibą funduszu w Rzeszowie.

- Jeżeli to nie pomoże, pojedziemy do Warszawy pod ministerstwo. Tam będziemy się domagać tego, co się nam należy - zapowiadają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24