Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Wietecha: dostałem wypowiedzenie, bo upominałem się o pieniądze

Arkadiusz Kielar
Tomasz Wietecha, mimo iż dostał w klubie wypowiedzenie, nie ma zamiaru odchodzić ze Stali Stalowa Wola.
Tomasz Wietecha, mimo iż dostał w klubie wypowiedzenie, nie ma zamiaru odchodzić ze Stali Stalowa Wola. MARCIN RADZIMOWSKI
Bramkarz Stali Stalowa Wola Tomasz Wietecha, któremu niedawno klub wypowiedział umowę uważa, że wypowiedzenie dostał za "niewyparzony język".

- Nie przyjąłem wypowiedzenia w klubie, jestem nadal zawodnikiem Stali - mówi Tomasz Wietecha, bramkarz i kapitan pierwszoligowego zespołu piłkarzy ze Stalowej Woli. Popularny "Balon", który jest obecnie na zwolnieniu lekarskim, nie ma zamiaru szukać sobie nowej drużyny.

Nie było go w szatni

Wypowiedzenie dla bramkarza "Stalówki", który od lat był pierwszoplanową postacią w zespole, było nie małym zaskoczeniem. Nie tylko dla kibiców czy kolegów z zespołu, ale i dla popularnego "Balona". Dyrektor klubu, Dariusz Schlage, uzasadniał to słabą postawą golkipera, który puścił kilka "głupich" bramek jesienią.

- Jestem tylko człowiekiem i mi też zdarzają się błędy. Ale co dyrektor Schlage może o tym wiedzieć, skoro był na jednym czy dwóch naszych spotkaniach jesienią - denerwuje się Tomasz Wietecha.

- W tym na pucharowym meczu z Lechem Poznań, w którym akurat nie mógł mieć do mnie zastrzeżeń. Dyrektor ani razu nie był też w naszej szatni, by zgłosić swoje uwagi czy opinie. Widziałem go na zdjęciu z koszykarzami, z nami jakoś nie chciał do niego stanąć. Nie przyjąłem od niego wypowiedzenia, bo umowę mam ważną do końca czerwca. Dopóki trener Janusz Białek nie powie mi prosto w oczy, że nie widzi mnie w zespole, nie zamierzam odchodzić ze Stali.
Lepszy kontakt
Wietecha ma swoje zdanie, ale dyrektor Schlage uznał w Echu Dnia, że zawodnicy, którzy otrzymali wypowiedzenia, jeżeli mają honor, to odejdą.

- O jakim honorze mówi dyrektor? Niech przypomni sobie, jak potraktowano w klubie rok temu chorego na białaczkę Kubę Ławeckiego - mówi "Balon".

- Pytam, co było z mojej strony w Stali nie honorowe? Dyrektor Schlage chyba nie rozumie znaczenia tego słowa. Gdyby przeprowadzić ankietę wśród kibiców, czy chcą jego odejścia, to większość pewnie byłaby za. Czy dyrektor zachowałby się wtedy honorowo i odszedł?

Tomasz Wietecha uważa, że jego wypowiedzenia ma związek z jego "nie wyparzonym językiem".

- Jako kapitan zespołu chodziłem do klubu pytać się w imieniu całej drużyny, co z zaległymi pieniędzmi, których nie mieliśmy wypłacanych od października - tłumaczy bramkarz.

- Czasem grzecznie, czasem pewnie mniej. Ponoć prowadziłem jakąś swoją "politykę" w zespole, nie akceptowałem trenera Przemysława Cecherza i nowych zawodników. To bzdura, z piłkarzami, którzy przyszli, kumplujemy się, a z trenerem Cecherzem miałem lepszy kontakt niż z jego poprzednikiem, Władysławem Łachem - mówi.

- Jeżeli będę chciał zostać w Stali, mogę siedzieć wiosną na trybunach? Nie rozumiem, dlaczego miałoby tak być, jeżeli na treningach wykazywałbym trenerowi swoją przydatność. Mam 31 lat i chcę grać w piłkę. W Stalowej Woli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24