Dyr. Centrum Kulturalnego w Przemyślu: takiej rekonstrukcji historycznej jeszcze nie było

- Za nieco ponad dwa miesiące wielka inscenizacja "Na nieludzką ziemię...", upamiętniająca wywózki na Syberię. Jak postępują przygotowania?

- Wszystko powoli dopinamy, choć przed nami jest jeszcze sporo pracy. Będzie to nie tylko sama rekonstrukcja historyczna. Zaplanowaliśmy uroczystą mszę, cześć oficjalną z koncertem w Centrum Kulturalnym, a dwa tygodnie wcześniej, czyli 10 lutego, na torowisku na Bakończycach, odbędzie się akcja palenia symbolicznych zniczy.

- Wiele znakomitych osobistości ma wziąć udział w uroczystościach.

- Cieszymy się, że naszą prośbę o przewodniczenie mszy przyjął ks. abp. Józef Michalik. Biskup polowy Wojska Polskiego, gen. dyw. Tadeusz Płoski, został poproszony o wygłoszenie słowa bożego. Jest duża szansa, że przyjedzie Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent Rzeczpospolitej na Uchodźstwie. Patronat honorowy objął prezydent Polski Lech Kaczyński. Jest duża szansa, że przyjedzie na inscenizację. Wprost zauroczony naszą inicjatywą jest prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.

- Czym zaskoczycie widzów?

Rekonstrukcja "Na nieludzką ziemię..." odbędzie się 28 lutego 2010 r. na bocznicy kolejowej przy ul. Mickiewicza w Przemyślu. Wcześniej, 10 lutego, na torowisku na Bakończycach, w 70. rocznicę wywózek na Syberię, odbędzie się akcja palenia symbolicznych zniczy. Organizatorami są Centrum Kulturalne, Marszałek Województwa Podkarpackiego oraz Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.".

- Nie będzie to typowa rekonstrukcja wojenna, ze strzałami i wybuchami. Raczej widowisko teatralne. Dzięki przychylności PKP Nieruchomości, rekonstrukcja odbędzie się na prawdziwym torowisku, przy ul. Mickiewicza. Z Muzeum Kolejnictwa w Chabówce będziemy mieli zabytkową lokomotywę z charakterystyczną czerwoną gwiazdą z przodu i kilka bydlęcych wagonów. Takimi składami Sowieci wywozili naszych rodaków na Syberię.

- Zaangażujecie sporo statystów i aktorów.

- W inscenizacji weźmie udział ok. pół tysiąca rekonstruktorów. 150 do 200 osób to ludzie już umówieni. Głównie są to członkowie różnych grup rekonstrukcyjnych w Polsce. Ponadto aktorzy z Teatru Siemaszkowej w Rzeszowie i Teatru Fredreum w Przemyślu. Nadal jednak szukamy rekonstruktorów. Kierujemy apel do placówek oświatowych, bo poszukujemy również młodych ludzi.