Inwazja Mikołajów w Tarnobrzegu

- W niedzielne południe rozdaliśmy na placu Bartosza Głowackiego dokładnie 1200 paczek. Podarki, które powstały dzięki hojności naszych darczyńców można było otrzymać za świąteczny rysunek - mówi Janusz Szwed, prezes Stowarzyszenia ESTEKA, jeden z pomysłodawców i organizator szóstej Parady Mikołajów.

Prawie 70 przybyszów z Laponii, wśród których byli harcerze, członkowie oraz przyjaciele Stowarzyszenia ESTEKA rozdawało w niedzielę mikołajowe prezenty. To nie była jednak jedyna atrakcja tego dnia. O godzinie 11 z siedziby ESTEK-i przy ulicy Leśnej ruszyła kawalkada pojazdów mikołajkowych, która zanim dotarła na rynek przemierzyła cały Tarnobrzeg.

- Na trasie przejazdu naszej mikołajkowej kawalkady było mnóstwo tarnobrzeżan, których serdecznie pozdrawialiśmy. Święci przemieszczali się po Tarnobrzegu wszystkimi możliwymi sposobami: konno, na motorach, w samochodach, łódkami, a nawet na dźwigu - mówi Janusz Szwed, prezes Stowarzyszenia ESTEKA.

Już na samym placu Bartosza Głowackiego licznie przybyli mieszkańcy miasta mieli okazję przejechać się konnym tramwajem, zobaczyć sprzęt strażacki, wjechać na wysokość 10 piętra za sprawą profesjonalnej zwyżki, a także wylicytować przelot balonem nad Tarnobrzegiem. Ku ogromnemu zaskoczeniu publiczności, licytację wygrała… mała dziewczynka.

Zapytaliśmy ją przed odlotem, czy się boi? - Nie. Marzyłam o tym, żeby zobaczyć wszystkich z góry. To najlepsze mikołajki w moim życiu - odpowiedziała z uśmiechem na ustach, wsiadła do kosza i… odleciała w stronę Wisły.

Nie zapominajmy jednak o najważniejszym, czyli mikołajowych prezentach.
- Przygotowaliśmy 1200 paczek, które rozeszły się dosłownie w oka mgnieniu. Na upominki składały się głównie słodycze, książeczki oraz maskotki. Nie każdy jednak mógł dostać paczkę, najpierw trzeba było przekazać naszym Mikołajom świąteczny rysunek. Muszę przyznać, że zainteresowanie paradą przez mieszkańców Tarnobrzega przerosło nasze najśmielsze oczekiwania - tłumaczy Janusz Szwed.

- Parada Mikołajów to fantastyczna inicjatywa. Jestem tutaj po raz szósty, a dwójka moich dzieci wprost nie może się doczekać kawalkady świętych. Chyba już od połowy października przypominają mi o paradzie - mówi pani Urszula Zięba z Tarnobrzega.

Już po paradzie przybysze z Laponii dyżurowali przy świątecznej choince na tarnobrzeskim rynku, wręczając najmłodszym dodatkowe upominki. - Rodzice, którzy telefonicznie bądź też osobiście zgłosili nam chęć obdarowania w ten sposób swoich pociech, musieli wpierw sami przygotować prezent, a także wpłacić drobną kwotę pieniędzy na rzecz budowy ośrodka hipoterapii w Tarnobrzegu - kończy Janusz Szwed.