Osobnica, to jedna z 11 miejscowości w gminie Jasło, w której dobiega końca budowa kanalizacji. Ogromna inwestycja, finansowana głównie z pieniędzy unijnych, wymagała zgody właścicieli działek na wejście w teren.
- Zgodziliśmy się, bo kanalizacja jest potrzebna, ale nie było mowy o tym, że ktoś będzie wywoził od nas ziemię - mówi Stanisław Ryznar. - Obok płynie rzeka Bednarka, teren jest często zalewany i jeśli już, to trzeba go podwyższyć, uregulować brzegi, a nie obniżyć. A tu miejscami nawet o metr jest teraz niżej - denerwuje się pan Stanisław.
To bezprawie
Swoje pretensje pan Stanisław zgłaszał do sołtysa, potem do Urzędu Gminy, aż w końcu zdenerwowany wezwał policję.
- Myślałem, że mi ktoś pomoże, a teraz inwestor twierdzi, że może wywozić ziemię, bo wożą tu piasek, potrzebny przy układaniu rur. Ale dlaczego przy okazji teren się obniża? - pyta rozgoryczony.
- Sadziliśmy tu zboże, ziemniaki, buraki, a teraz jak zabrali nam wierzchnią urodzajną warstwę, to już nic tu nie urośnie - martwi się Anna Ryznar. - Jeśli już, to mogli choć tę ze spodu wywieźć.
- Nie od razu zorientowaliśmy się, że wywożą naszą ziemię - mówi Tadeusz Bajorek, właściciel sąsiedniego pola.
- Ziemianki wykopali koparkami, a miały być nieruszone, a krzaki zrujnowali i tak zostało - dodaje żona pana Tadeusza.
Gdzie jest ziemia?
- Widziałem jak zaraz po 6 rano dwa samochody wywiozły moją ziemię na posesję jednej pani z Osobnicy - mówi Ryznar.
O to samo zapytaliśmy w Urzędzie Gminy.
- Skoro sprawa została zgłoszona na policję, to trzeba poczekać na wyniki dochodzenia, a nie wyrokować z góry - twierdzi Ryszard Olbrot, kierownik referatu w Urzędzie Gminy Jasło. - To ogromna inwestycja zostało nam tylko 6 z 190 km do wykonania i jak dotąd nie było problemów - twierdzi Olbrot.
Ale skargi jednak były. - Na zebraniu wiejskim ludzie się wykłócali, że ziemi im brakuje, ale wszystkich zlekceważono. Był inwestor, wójt, wicewójt i radni, sołtys ... i było bardzo nerwowo. Ci, u których roboty prowadzone były rok temu do dziś nie mają usuniętych usterek, które zgłosili - podkreśla Ryznar.
Budowlaniec zaprzecza
Podwykonawcą prowadzonych w Osobnicy prac przy budowie kanalizacji jest firma Wod-Kan-Gaz Józef Lis.
- To niemożliwe, nikt tyle ziemi od nikogo nie wywoził - kategorycznie zaprzecza Lis. - W jednym miejscu ludzie chcieli aby im zabrać ziemię, w innym by przywieźć, to tak robiliśmy. A poza tym układając rury robimy podsypkę z piasku, rury też zajmują trochę miejsca, z każdego odcinka zostaje więc trochę ziemi, którą musimy wywieźć, bo tego chcą mieszkańcy. I to zwykle może dwie, trzy wywrotki, ale nie kilkanaście - podkreśla Lis.
Tylko, że Ryznarowie i ich sąsiedzi nie zgadzali się na wywóz ziemi.
- Czy któryś z pana pracowników, nie mógł robić tego na "własną rękę" - pytamy? - Nie sądzę - ucina Lis.
Ryznarowie mają ponad hektar ziemi, którą uprawiali. - Niech nam oddadzą dobrą ziemię, którą zabrali albo zapłacą za nawozy, którymi będziemy musieli teraz użyźnić to, co pozostawili - żąda pan Stanisław.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!
- Miszczak zrobił z Romanowskiej gwiazdę. Osoba z planu mówi, jaka jest naprawdę
- Za komunię u Magdy Gessler zapłacisz krocie! Cena za talerzyk jest powalająca
- Wielkanoc u Derpienski. Tak powinny wyglądać święta każdej SZANUJĄCEJ SIĘ kobiety