Jest praca u wojewody podkarpackiego. Czeka gabinet, sekretarka i 6 tys. zł pensji

Posada ta zwolniła się w połowy czerwca, gdy wojewoda odwołał z niej Jerzego Wiśniewskiego i powierzył mu stanowisko wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.

- Na nowego szefa biura czeka wygodny gabinet, ale i mnóstwo pracy - mówi Wiesław Bek, rzecznik wojewody, który w tej chwili pełni obowiązki szefa biura.

- To między innymi czuwanie nad sporządzaniem analiz i nadzorowanie dokumentów, które przygotowują na narady poszczególne wydziały, a do tego jeszcze kontrola pracy biura prasowego i współpraca z zagranicą - dodaje Bek.

Za tą ciężką pracę jest jednak solidna pensja. Szef biura dostanie brutto ponad 6 tys. zł. Do dyspozycji będzie też miał gabinet, komputer, telefon komórkowy i sekretarkę.

- Sekretarka jest wojewody, ale pracuje też dla szefa gabinetu - zastrzega rzecznik.

Żeby zostać szefem biura trzeba mieć wyższe wykształcenie, co najmniej trzyletni staż pracy, w tym rok na stanowisku kierowniczym. Trzeba znać przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, wiele ustaw i przepisów z zakresu administracji rządowej służby cywilnej, finansach publicznych. Do tego znajomość języka angielskiego lub rosyjskiego.

Konkurs jest dwuetapowy: najpierw komisja oceni oferty, potem ci, którzy spełniają wymogi będą zdawać testy.

Nowego szefa biura wojewody poznamy pod koniec sierpnia.