Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MEN chce, żeby w każdej szkole były szafki na podręczniki

Anna Ryznar
W niektórych rzeszowskich szkołach szafki już są. Dyrektorzy przyznają jednak, że dzieci zostawiają w nich głównie przybory szkolne, a nie ciężkie książki.
W niektórych rzeszowskich szkołach szafki już są. Dyrektorzy przyznają jednak, że dzieci zostawiają w nich głównie przybory szkolne, a nie ciężkie książki. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by jeszcze w tym roku każdy uczeń podstawówki miał swoją szafkę na książki.

- Odciążenie plecaków to dobry pomysł, ale u nas się nie sprawdzi - komentują rodzice.

W tym roku szafki mają mieć najmłodsi uczniowie szkół podstawowych, a od przyszłego roku każdy uczeń.

Pieniędzy nie ma, ale będą

Samorządowcy twierdzą, że z realizacją pomysłu minister edukacji Katarzyny Hall mogą być kłopoty.

- Zastanawiam się, czy w szkołach znajdzie się na nie miejsce - mówi Maciej Kiczor z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa. - Już teraz mamy problemy z umiejscowieniem szatni.

Kolejny to pieniądze na zakupy mebli. Gminy nie mają ich zarezerwowanych w budżetach. Zofia Baran, skarbnik Urzędu Miasta w Łańcucie - Jak będą potrzebne, to je znajdziemy. Chociaż przed pierwszy września będzie to raczej niemożliwe - przyznaje.

Podkarpackie Kuratorium Oświaty uspokaja: - Jeżeli rozporządzenie pojawi się przed 1 września, nie będzie to oznaczało, że od początku roku szkolnego wszystkie szkoły będą musiały mieć szafki. Będzie czas na przygotowanie - przekonuje Antoni Wydro, wicekurator oświaty.

2 komplety, podwójny wydatek

Gmina Przeworsk ma 9 szkół podstawowych i 9 zespołów szkół. W ani jednej nie ma szafek.

- Obawiam się, że nawet gdyby były, to i tak stałyby puste. Dzieci w domu odrabiają lekcje, więc muszą mieć podręczniki. Rodzice musieliby kupować jeden komplet książek do szkoły, a drugi do domu. A na to ich nie stać. Przepis będzie więc martwy - uważa Wawrzyniec Wojtas, zastępca wójta.

Takiego samego zdania są rodzice.

- Pomysł z szafkami jest dobry pod warunkiem, że nie będzie prac domowych - twierdzi pani Barbara z Łańcuta, której córka w tym roku idzie do 2 klasy.
W SP nr 19 w Rzeszowie dzieci znalazły inny sposób na ciężkie plecaki. - Umawiają się, kto przyniesie daną książkę na lekcję, więc szafki są im niepotrzebne - mówi Paweł Grodzki, dyrektor szkoły.

Maluchy dźwigają za dużo Fizjoterapeuci przestrzegają jednak przed noszeniem podręczników w tornistrach. Z roku na rok przybywa dzieci z wadami postawy.

- Plecak najmłodszych uczniów powinien ważyć ok. 2 - 3 kg. Tymczasem dźwigają dwa razy więcej - mówi Beata Gujda, fizjoterapeutka z NZOZ ArtMedica w Rzeszowie. - Stąd skrzywienia kręgosłupa, dyskopatia, bóle pleców. Zbyt ciężki plecak może być nawet przyczyną upośledzenia narządów wewnętrznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24