Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spływ kajakowy Wisłokiem, to świetna przygoda

Wojciech Tatara
FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI
Cisza, spokój, ładne widoki, rześkie powietrze i przyjemny chłód bijący od wody. Wszystko to zaledwie 15 kilometrów od Rzeszowa, na spływie kajakowym Wisłokiem.
Splyw kajakowy WislokiemCisza, spokój, ladne widoki, rześkie powietrze i przyjemny chlód bijący od wody. Wszystko to zaledwie 15 kilometrów od Rzeszowa, na splywie kajakowym Wislokiem.

Spływ kajakowy Wisłokiem

Spływy organizuje Marek Kraska z Babicy, dla którego to hobby i dobry sposób na czynne spędzanie wolnego czasu.

Praktyczne Instrukcje

Do jego gospodarstwa agroturystycznego przyjechaliśmy w sobotnie popołudnie. Spotykaliśmy tam turystę i amatora spływów z pobliskiego Zarzecza, gm. Boguchwała - Wiesława Millera, który podobnie jak my, postanowił spróbować swoich sił przy wiosłach.

- Ostatni raz siedziałem w kajaku kilkanaście lat temu, ale w końcu wiosłowania się nie zapomina - żartuje pan Wiesław.

Trasa, którą chcieliśmy przepłynąć to Strzyżow - Zaborów - Kaczarnica - Babica. Gospodarz spływu stwierdził jednak, że nam - mało doświadczonym pływakom - jej pokonanie zajmie jakieś cztery godziny i doradzał krótszy dystans. Więc pokornie posłuchaliśmy go udając się do Zaborowa. Ubrani w kapoki otrzymaliśmy kilka podstawowych rad.

- Nie łapać się gałęzi, przeszkody omijać z daleka, a prądy rzeczne wpływać tylko środkiem - wyliczał Marek Kraska.

Wielka frajda

Po zwodowaniu kajaków ustaliliśmy, że nasz fotoreporter, wyposażony w kosztowny sprzęt fotograficzny, popłynie z najbardziej doświadczonym uczestnikiem, czyli panem Markiem. Ja popłynąłem z panem Wiesławem.

Jako że pierwszy raz w życiu siedziałem w kajaku, zająłem miejsce z przodu łódki oddając bez żalu funkcję sternika mojemu starszemu koledze. Po przepłynięciu kilkudziesięciu metrów wpływamy na pierwsze bystrze, zaczyna delikatnie ruszać kajakiem a ja zaczynam coraz bardziej się denerwować. Szybko jednak przekonuję się, że mój sternik na szczęście nie zapomniał jak się kierować wiosłami i pewnie pokonał prąd.

W kajaku jest dużo miejsca a siedziska wygodne jak fotel. Po dziesięciu minutach mijamy żeremie bobrów, ale na naszej drodze nie pojawia się nawet jeden wykonawca drewnianych tam. Szkoda. Za chwilę natrafiamy na stado czapli oraz bociana. Mijamy kilkudziesięcioletni most kolejowy. Wzdłuż brzegów spotykamy rybaków, z których tylko jednemu się poszczęściło i pochwalił się nam okazałym szczupakiem.
Nauka poszła w wodę

Płyniemy przez Kaczarnicę. Przed nami wyrasta prowizoryczny pomost.

- Będzie okazja, żeby się zatrzymać i rozprostować kości - mówi pan Wiesław. Podobnego zdania jest też druga kajakowa załoga. Nasz przewodnik doradza, żeby przepłynąć pomost. Próbujemy zatrzymać przed pomostem. Nurt rzeki spycha nas coraz bardziej na pomost. Ze zdenerwowania zapominam o radach pan Marka, aby nie łapać się gałęzi i chwytam wystającą z pomostu linę. Kilka chwil i nasz kajak nabiera wody. Dzięki kapokom wychodzimy cało z opresji. Gorzej z moim zeszytem na notatki, który wpadł do wody. Przy okazji przechodzimy szybki kurs, jak pozbyć się wody z kajaku.

Strzał z osiemnastowiecznego działa

Po ponad dwóch godzinach dopływamy do celu.

- Jak na początek, nie było źle. Przeszedł pan nawet chrzest wodny - żartuje Marek Kraska.

To nie koniec atrakcji. Gospodarz zaprasza do swojego gospodarstwa. Zwiedzamy stadninę koni i bierzemy udział w największej oprócz spływu atrakcji, czyli wystrzale z XVII-wiecznego działa pruskiego.

- Z tymi wystrzałami to jest różnie, ciężko u nas zdobyć czarny proch, ale się staram jak mogę - opowiada na zakończenie Marek Kraska.

Dzień pełen wrażeń się kończy. Mimo nieoczekiwanych przygód - prądy rzeczne, upadek do wody, błyskawiczne usuwanie wody z kajaka - warto było. Po pierwsze - bo na nowo odkryłem uroki Wisłoka i obcowania z naturą poza miastem, po drugie - mam satysfakcję, bo pierwszy w życiu spływ kajakowy mam już za sobą, i to chyba całkiem udany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24