Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackim szpitalom brakuje pieniędzy na leczenie. Dziś walka w NFZ

Ewa Kurzyńska
- Najwięcej nadwykonań mamy na oddziałach ortopedycznym i chirurgii ogólnej. Jeżeli nie dostaniemy zaległych pieniędzy, w sumie ok. 10 mln zł, będziemy zmuszeni ograniczyć przyjęcia planowe - martwi się Krzysztof Popławski, dyrektor ds. lecznictwa w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu.
- Najwięcej nadwykonań mamy na oddziałach ortopedycznym i chirurgii ogólnej. Jeżeli nie dostaniemy zaległych pieniędzy, w sumie ok. 10 mln zł, będziemy zmuszeni ograniczyć przyjęcia planowe - martwi się Krzysztof Popławski, dyrektor ds. lecznictwa w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu. Fot. Dariusz Delmanowicz
Dziś dyrektorzy podkarpackich lecznic będą walczyć w funduszu zdrowia o pieniądze za nadwykonania. Z ich budżetami jest tak źle, że muszą zacząć ograniczać przyjęcia na oddziały i do przyszpitalnych poradni.

Skutki kryzysu na własnej skórze jako pierwsi odczuli pacjenci z Mielca. Do tej pory na planowe zabiegi neurochirurgiczne chorzy dostawali się tutaj "od ręki". Teraz, z powodu wprowadzonych ograniczeń, muszą czekać nawet 3 tygodnie.

Czekamy na milion złotych

Szpital w Ustrzykach Dolnych czeka na wypłatę z kasy Narodowego Funduszu Zdrowia prawie miliona złotych. To pieniądze za zabiegi, operacje i porady wykonane ponad limity wyznaczone w umowach z funduszem w tym i ubiegłym roku.

- Ta sytuacja ma bardzo niekorzystny wpływ na kondycję finansową szpitala - nie ukrywa Marceli Kuca, dyrektor. - Jeśli nie dostaniemy zapewnienia o wypłacie pieniędzy, to będziemy zmuszeni trzymać się limitów wyznaczonych nam przez fundusz. A to oznacza ograniczenie pracy na oddziałach od 10 do nawet 20 proc. Wydłużą się kolejki na zabiegi planowe i do specjalistów.

Kuca zapowiada, że ograniczenia zaczną obowiązywać już 1 lipca.

Inni też czekają na pieniądze

Na wypłatę zaległych pieniędzy liczą także szefowie innych powiatowych szpitali i ZOZ - ów.

- Sytuacja w szpitalach jest coraz trudniejsza, w niektórych wręcz tragiczna. Nadwykonania zawsze były płacone z pewnym opóźnieniem, ale nigdy z tak dużym jak teraz - alarmuje Zbigniew Strzelczyk, prezes stowarzyszenia zrzeszającego ZOZ - y i szpitale powiatowe.

Szefowie szpitali podkreślają, że kryzys udałoby się zażegnać, gdyby centrala NFZ uruchomiła pieniądze z ubiegłorocznej nadwyżki. Ich wypłata jest obiecywana od kilku miesięcy. W ubiegłym tygodniu termin znów przesunięto na wrzesień.

Co robią posłowie, by pomóc szpitalom?

Tomasz Kamiński, poseł SLD, członek sejmowej komisji zdrowia: - Sytuacja jest na tyle poważna, że nie można dłużej zwlekać z wypłatą za nadwyżki. Będę naciskał. Poruszę tę sprawę na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu. Przypomnę minister zdrowia, że goszcząc w maju w Rzeszowie, obiecywała dyrektorom szpitali zapłatę nadwykonań.

Krzysztof Popiołek, poseł PiS: - Na czwartkowym posiedzeniu Sejmu zapytam minister Ewę Kopacz, dlaczego pieniądze za nadywkonania nie zostały jeszcze wypłacone. Na pewno przypomnę pani minister o deklaracji, jaką w tej sprawie składała podczas wizyty w Mielcu.

Krystyna Skowrońska, poseł PO: - Od 2007 r. pieniądze na służbę zdrowia są w Polsce dzielone w sposób niekorzystny dla Podkarpacia. Podjęłam już działania, aby to zmienić. W tej chwili trwają pracę nad nowymi rozwiązaniami. Chcę wejść także do sejmowej komisji zdrowia, by mieć wgląd w dzielenie pieniędzy na ochronę zdrowia, zwłaszcza dla Podkarpacia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24