Psycholog: wspólna kasa mocniej wiąże małżonków

Warto ustalić przed ślubem, jak zamierzacie zarządzać pieniędzmi? Kto będzie trzymał kasę? Może to być wspólne konto i oddzielne kieszonkowe lub dwa osobne konta.

Z doświadczenia wynika, że tam gdzie jest podział kasy, jest też podział związku. Nie najlepiej to wróży przyszłości. Jeśli obydwoje pracują, razem odkładają na opłaty, raty, jedzenie, ale dobrze jest, aby każde zostawiało sobie choćby 100 zł na drobne wydatki.

Razem planujcie wydawanie i oszczędzanie. Wspólna kasa mocniej wiąże, daje większe poczucie bezpieczeństwa, jeśli jedno np. traci pracę. Związek polega też na wzajemnym wspieraniu finansowym, zwłaszcza w obecnych czasach.

Dzisiaj u mojej mamy, jutro u twojej

Wprowadźcie czytelne zasady odwiedzania rodzin w niedziele i święta, aby żadne z rodziców nie czuło się pokrzywdzone. Wprawdzie tradycja rodzinnych spotkań zanika, ale warto ustalić, czy odwiedzacie rodziców co drugi tydzień, czy na przemian - miesiąc u jednych, miesiąc u drugich.

Ona sowa, on skowronek

Wynieśliście z domów odrębne zwyczaje i upodobania, różnią was charaktery, więc wypracujcie własne zasady w młodej rodzinie. Jeśli ona jest sową, przesiaduje długo nocą, a ty jesteś skowronkiem i wstajesz wczesnym rankiem, to pozwól jej dłużej pospać, zachowuj się ciszej w kuchni, zjedz śniadanie nie budząc żony.

Jeśli ona nie może pospać w tygodniu, to niech dłużej poleży w sobotę i niedzielę. Jeśli on jest nocnym markiem - pozwól jemu na to samo. Dwie różne osobowości, o różnym trybie życia powinny wypracować własny styl życia, by odpowiadał każdemu z osobna, inaczej zaczną się swary.

Gotuje, kto lubi i ma czas

Nie w każdym związku sprawdza się model, kiedy w kuchni krząta się kobieta. Dzisiaj bywa różnie, gotuje ten, kto potrafi, lubi i ma akurat czas. Podobnie bywa ze sprzątaniem. Jeśli mężczyzna woli gotowanie, on przejmuje główną rolę w kuchni, jej domeną zaś pozostaje sprzątanie.

Ważne, aby nie obciążać nadmiernie tylko jednego z małżonków, bo obydwoje muszą czuć się partnerami. Jeśli obydwoje lubią prace domowe można ułożyć grafik - dzisiaj gotuję ja, jutro ty. Taki grafik sprawdza się, kiedy pojawiają się dzieci i przybędzie obowiązków.

Nie mów, że mama gotuje lepiej

Jej lub jego mama gotowała tłusto, kalorycznie, zawiesiście. On przywykł do zup gęstych, więc niezbyt smakuje mu zupa delikatniejsza, bez zasmażki jaką podaje żona.

Co wtedy? Ponieważ każdy wynosi z domu określone smaki trzeba o nich powiedzieć współmałżonkowi, a nie lawirować kłamiąc - "zjem na mieście", a już nie daj boże - "idę na obiad do mamy". Musimy poznać wzajemnie swoje gusty, wtedy łatwiej o kompromisową zupę i drugie danie, a od czasu do czasu uroczystą kolację przy świecach.

Fundujmy sobie drobne przyjemności, by dbać o miłość. Uczucie nie jest dane raz na zawsze, należy je pielęgnować.

On na piwo, ona do kina

Nie dajcie się skłócić przy rozbieżności oczekiwań. Idealnie bywa, kiedy obydwoje lubią kino i żużel. Jeśli pojawią się różnice zdań odnośnie spędzania wolnego czasu, trzeba wypracować kompromis.

Kibicujesz z nim na torze żużlowym, a on stara się nie przysypiać podczas filmu, który ty oglądasz. Jeśli nie akceptujemy jego (jej) znajomych, możemy ustalić, że od czasu do czasu wychodzimy na spotkania w gronie przyjaciół sprzed małżeństwa. Nawet dla psychicznego zdrowia warto pewien czas spędzać oddzielnie