Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Rudniku nad Sanem. Mateusz zginął za 200 złotych

Sławomir Czwal
Piotr J. przyznał się do zabójstwa swojego kolegi.
Piotr J. przyznał się do zabójstwa swojego kolegi. Fot. Sławomir Czwal
Kilka razy dźgnął nożem kumpla. Konającego zostawił w rowie. Skradł z jego auta radio i telefon komórkowy. A wszystko przez dług. Mateusz był mu winien… 200 złotych!

Spotkali się 12 maja w lesie niedaleko Rudnika nad Sanem. Doszło do sprzeczki. Piotr wyciągnął nóż. Mateusz dostał kilka ciosów w brzuch. Prawdopodobnie jeszcze żył, kiedy Piotr porzucił go w rowie i przykrył gałęziami. Potem wsiadł w jego bmw i odjechał. Auto zostawił go 3 kilometry dalej. Zabrał tylko radioodtwarzacz i telefon komórkowy.

Gdzie jest Mateusz?

Po raz ostatni Mateusz widziany był 12 maja w Rudniku nad Sanem. Rodzina rozpoczęła poszukiwania na własną rękę. Kiedy okazało się, że nie ma go u znajomych, a jego telefon milczy, rodzina zgłosiła zaginięcie na policję.

Następnego dnia znaleziono jego bmw. Stało w lesie. Zamknięte, żadnych śladów włamania ani walki. Policja i strażacy kilka razy przeczesali teren w pobliżu samochodu. Żadnych śladów.

Na słupach w regionie pojawiły się afisze ze zdjęciem Mateusza. Rodzina apelowała o pomoc w odnalezieniu. Najbliżsi zaginionego poszli też do jasnowidza. Przekazał im złą wiadomość. Miał powiedzieć, że chłopak nie żyje i zginął z rąk kolegów. Jak się później okazało, miał rację.

Tragiczny przełom

Przełom w poszukiwaniach nastąpił 24 maja. Mężczyzna spacerujący w lesie zauważył w rowie ciało mężczyzny. Na miejsce ściągnięto najlepszych policjantów z wydziału kryminalnego z Rzeszowa. Przez całą noc prowadzono oględziny i zabezpieczano ślady. Dopiero następnego dnia policjanci poinformowali, że to ciało 21-letniego Mateusza z Rudnika nad Sanem.

Początkowo ślady wskazywały, że chłopak zginął od kuli. Na mieście pojawiły się domysły, że to pewnie porachunki mafii, bo wcześniej Mateusz miał konflikt z prawem. Więcej informacji pojawiło się we wtorek, po wykonaniu sekcji zwłok. Patolodzy z Krakowa stwierdzili, że rany na ciele ofiary nie powstały w wyniku strzału, tylko zadano je ostrym narzędziem.

Trop prowadził w stronę Rudnika nad Sanem oraz kolegów Mateusza.

W środę, 27 maja, policja zatrzymała pierwsze osoby. Wśród nich Piotra J. Podczas przesłuchania Piotr przyznał się do zabójstwa swojego kolegi.

Poszło o pieniądze

- Policjanci ustalili, że motywem zbrodni były rozliczenia między tragicznie zmarłym a podejrzanym - opowiada młodszy aspirant, Paweł Międlar, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie. - Teraz Piotr J. resztę życia może spędzić w wiezieniu.

Prokuratora postawiła Mateuszowi zarzut najcięższy z możliwych - zabójstwa.

- Zabezpieczone ślady świadczą jednoznacznie o winie podejrzanego - podkreśla Bogusława Marciniak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Nisku. - Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia tego czynu. Miał zabić Mateusza nożem kuchennym. Czy chłopak jeszcze żył, kiedy pozostawił go w rowie? Na to odpowie raport z sekcji zwłok. Zachowanie podejrzanego po zabójstwie, czyli kradzież rzeczy z samochodu i ich sprzedaż, świadczy o zdemoralizowaniu tego człowieka. Podczas przesłuchania nie wyraził skruchy. Teraz zostanie przebadany przez biegłych psychiatrów.

Sprawa wiąż się toczy i zabezpieczane są kolejne dowody. Wersja, że w zabójstwie uczestniczyło kilka osób, na razie została wykluczona.

Ostatnia droga

W czwartek, 28 maja, Mateuszowi w ostatniej jego drodze z kościoła na cmentarz towarzyszył tłum ludzi. Żegnała go rodzina, koledzy, znajomi oraz mieszkańcy Rudnika nad Sanem. Wtedy Piotr J. już siedział w areszcie.

Policja wciąż poszukuje narzędzia, którym zadano śmiertelne ciosy.
.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24