Gwałciciel grasuje w Jarosławiu, zaatakował już przynajmniej trzy kobiety

Do przynajmniej trzech takich przypadków doszło w ubiegłym tygodniu. Sprawca zaatakował kobiety w momencie, gdy wsiadały do samochodu. Napadał ofiary nawet w uczęszczanych miejscach, gdzie jest sporo przechodniów. Dwóm kobietom udało się uciec. Jedna nie miała tyle szczęścia.

Nie ma świadków

W środę kobiety zgłosiły o tych przypadkach policji. Dwie zażądały ścigania przestępcy. Jedna zrezygnowała.

- Dla kobiety gwałt jest to przeżycie. Trudno przyjść i powiedzieć, co się stało. Jest to osobista, intymna sprawa - mówi Marta Gałuszka, oficer prasowy jarosławskiej policji.

Nie wiadomo, czy tylko trzy kobiety one zostały napadnięte. Mimo, że mężczyzna atakował w dość ruchliwych miejscach, nie ma świadków zdarzenia. Policja przejrzała zapisy z monitoringu, zebrała dowody.

- Mamy wytypowaną grupę osób podejrzanych - ze względu na dobro śledztwa funkcjonariusze nie udzielają dokładniejszych informacji. Dzisiaj jarosławska prokuratura wszczęła śledztwo.

Kto rozpozna gwałciciela?

Wiadomo, że co najmniej dwie osoby widziały sprawcę. Przejeżdżający ul. Morawską samochód zatrzymał się, a kierowca rozmawiał przez chwilę z gwałcicielem siedzącym w aucie ofiary. Chwilę potem doszło do gwałtu. Drugi kierowca zatrzymał się, gdy sprawca chciał wsiąść do innego samochodu. To go spłoszyło. Kobiecie udało się uciec.

Ubrany na czarno

Według naszych ustaleń jest to 35-letni mężczyzna o wzroście 175 cm, średniej budowy ciała. Prawdopodobnie ma kręcone włosy. Ubrany był w ciemny długi płaszcz i ciemne spodnie. Atakuje spokojnie tak, by nie zwracać uwagi. Dobrze zna miasto. Świadczy o tym wybranie położonej na uboczu ul. Morawskiej. Do zastraszenia kobiet używa pistoletu lub atrapy.

Policja apeluje do osób, które mogą pomóc w ustaleniu sprawcy o kontakt z jarosławską komendą tel. 997. Szczególnie kierowca, który z gwałcicielem rozmawiał może pomóc w śledztwie.