Grypa na Podkarpaciu. Choruje coraz więcej osób

W Stalowej Woli, każdego dnia lekarze przyjmują drugie tyle pacjentów, co zwykle. Czy mamy epidemię grypy?

Dorota Gibała, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitaro-Epidemilogicznej w Rzeszowie, uspokaja, że na podstawie danych nadsyłanych z całego Podkarpacia, dotyczących przypadków zachorowań na grypę, nie można mówić o epidemii. Zaleca jednak szczepienia przeciw grypie, na które jeszcze nie jest za późno.

W Stalowej Woli najwięcej chorych

- Pacjenci zgłaszają się do nas najczęściej z infekcjami wirusowymi, które niekoniecznie wiążą się z grypą. Są to przeziębienia, czy zapalenia górnych dróg oddechowych, które nie leczone mogą przerodzić się w poważne zapalenia płuc i oskrzeli - mówi Aneta Bill-Wrońska, dyrektorka Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Medyk" w Stalowej Woli.

- W piątek przyjęłam 73 pacjentów, w poniedziałek w ciągu kilku godzin prawie 50. To o 100 procent więcej niż zwykle - dodaje.

Jak mówi Bill-Wrońska, infekcje są spowodowane skokami temperatur powietrza. Zbyt krótkie mrozy nie poradziły sobie z bakteriami, które teraz nas atakują. Najbardziej narażone są kilkuletnie dzieci i osoby starsze.

Tarnobrzeg niemal bez grypy, Nisko mniej bezpieczne

Tarnobrzeski sanepid, nie zanotował większej liczby przypadków zachorowań na grypę niż w ubiegłym roku.

- Obecnie w ciągu jednego tygodnia mamy około 10 przypadków zachorowań - informuje Maria Trojanowska, zastępca dyrektora tarnobrzeskiego sanepidu.

Zaleca ona jednak, żeby osoby, które zauważyły u siebie objawy grypy, koniecznie zgłosiły się do lekarza i raczej nie wychodziły z domu.

Za to w powiecie niżańskim liczba chorych na grypę jest zdecydowanie większa niż w ubiegłym roku. Kiedy w całym ubiegłorocznym sezonie od października do kwietnia 177 osób chorowało na grypę, to obecnie, tylko do połowy stycznia jest ich już 240.