Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz: zęby można zaczyścić "na śmierć"

Alina Bosak
Dr n. med. Wojciech Bednarz
Dr n. med. Wojciech Bednarz Archiwum
Rozmowa z dr n. med. Wojciechem Bednarzem, specjalistą periodontologiem, wiceprezydentem Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

- Kiedy w buzi boli, to zwykle ząb?

- Niekoniecznie. Ból może być oznaką mnóstwa innych chorób związanych z przyzębiem i błoną śluzową jamy ustnej. Cierpi na nie połowa populacji świata i, obok próchnicy zębów, chorobę przyzębia uważa się za chorobę społeczną.

Szacuje się, że około 5-9 proc populacji jest chorych na formy agresywne. Zapadać mogą na nie dzieci w wieku nawet 9-10 lat. Nikt tego nie wykrywa, bo profilaktyka w szkołach nie istnieje, a stomatolodzy zajmują się głównie leczeniem zębów. Choroba się rozwija.

- Jakie to choroby?

- Choroby przyzębia można podzielić na trzy grupy. Jedna związana z normalnymi infekcjami, jakie pojawiają się już u najmniejszych dzieci, np. pleśniawki, świnka. To różnego rodzaju choroby wirusowe, którymi łatwo się zarazić np. opryszczka.

Druga i największa grupa chorób przyzębia to choroby infekcyjne, związane z niszczeniem wyrostka kości i dziąseł, czyli to, co się kiedyś nazywało paradontozą. Trzecia grupa dotyczy głównie najmłodszej populacji, 20-30-latków i nastolatków i są to urazy związane najczęściej z nadmiarem higieny jamy ustnej.

- Nadmiar higieny?

- W angielskiej literaturze jest to nazywane putzeritis, czyli zaczyszczenie zębów. Bardzo wiele osób stosuje złe metody oczyszczania zębów. Niewłaściwie używając szczoteczek, wykałaczek, nici powodujemy uraz. Jak w życiu - trzeba zachować złoty środek. Bo mało dbałości o zęby prowadzi do chorób typu paradontozy - infekcyjno-bakteryjnych chorób przyzębia. Ale nadmiar higieny też powoduje spustoszenie w postaci odsłoniętych szyjek zębów i ich nadwrażliwości. Przy czym efekt jest bardzo podobny - utrata kości i tkanek, zaburzenie estetyki.

- Więc kiedy nas zaboli ząb....

Periodontologia - to dziedzina stomatologii zajmująca się profilaktyką i leczeniem chorób przyzębia i błony śluzowej jamy ustnej. Jest obecnie najprężniej rozwijającą się dziedziną stomatologii, związaną m.in. z implantologią, protetyką, stomatologią zachowawczą, dziecięcą. Jest tym dla stomatologii, czym interna dla medycyny ogólnej.

-... na przykład podczas jedzenia cytryny, to może się okazać, że mamy właśnie odsłonięty korzeń zęba. Kiedy młoda dziewczyna widzi u siebie jedynki z odsłoniętymi korzeniami i zęby mają 13 mm zamiast 9 mm długości, to jest to dla niej tragedia. Jeśli ma taką urodę, że eksponuje szyjki zębów podczas uśmiechu, to ona się po prostu przestaje śmiać.

- Ale można jej pomóc?

- Można, tylko tę pomoc trudno znaleźć. Bo trzeba wykonać zabieg plastyczny, a odtwarzaniem takich ubytków zajmuje się w Polsce kilkanaście osób.

- Między innymi pan. A po co jeszcze chodzi się do periodontologa?

- Profilaktycznie, aby zbadał, czy nie cierpimy na choroby przyzębia i żeby nauczył prawidłowego oczyszczania zębów. Powinniśmy do niego trafić także wtedy, kiedy mamy "krzywe zęby" i chcemy się poddać leczeniu ortodontycznemu. Może się okazać, że są przeciwwskazania do takiego leczenia i że użycie sił ortodontycznych doprowadzi do osłonięcia szyjek.

Periodontolog pomaga leczyć początkowe stadia chorób przyzębia, a także te zaawansowane. U osób bardzo chorych trzeba przeprowadzić leczenie podstawowe, potem leczenie chirurgiczne, a na końcu rehabilitacyjne, czyli zakładanie protez, implantów. W całym procesie terapeutycznym uczestniczą również specjaliści innych dziedzin: chirurgii stomatologicznej, protetyki, implantologii.

- Czy zaniedbania chorób w jamie ustnej mogą prowadzić do innych, ogólnoustrojowych chorób?

- Owszem, a bywa też na odwrót - choroby ogólne manifestują się często w jamie ustnej. Udowodniono, że u kobiet, które mają choroby przyzębia kilkakrotnie częściej występują przedwczesne porody i stwierdza się niską masę urodzeniową dzieci. Częściej także dochodzi do poronień. Inny przykład, znaleziono DNA bakterii wywołujących choroby przyzębia w płytce miażdżycowej. U osób cierpiących na choroby przyzębia 2-3-krotnie częściej stwierdza się ostre incydenty wieńcowe, a 2-2,5 raza częściej udary mózgu. Wniosek stąd taki, że o jamę ustną trzeba dbać.

- Ale jak?

- Ani za bardzo, ani za mało, ale efektywnie. Przybory higieniczne powinien dobrać lekarz. Potrzebna jest dobra szczoteczka, nić dentystyczna lub inne specjalne środki i w końcu monitoring. W domu można stosować tzw. wybarwiacze płytki bakteryjnej, dzięki którym widać, gdzie musimy jeszcze doczyścić. Przydatne są tu małe lustereczka, dzięki którym możemy sobie zajrzeć na stronę językową i podniebienną zębów.

- Czego nie wolno robić?

- Nie wolno czyścić zębów 5 razy dziennie ani używać szczotek o twardym włosiu. Albo szczotkować zęby tuż po zjedzeniu cytrusów czy innych kwaśnych pokarmów. Trzeba poczekać aż pH będzie obojętne i wtedy możemy czyścić zęby. Inaczej dochodzi do demineralizacji. Oczyszczanie powoduje usuwanie mikrowarstw i tak, warstwa po warstwie, tkanki zęba znikają przez szereg lat na nasze własne życzenie. Lepiej czyścić dokładnie niż często.

- Nie trzeba myć zębów po każdym posiłku?

- Ja bym powiedział, że nie. Wystarczy po śniadaniu i przed pójściem spać, po wieczornym posiłku, bez późniejszego dojadania. Podobnie dzieci, po wypiciu butelki słodzonego płynu przed snem czy mleka z piersi matki, powinny mieć wyczyszczone ząbki i do rana nie jeść już niczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24