Na Podkarpaciu jest prawie 300 milionerów

Ogólnie w Polsce jest ponad 12 tysięcy milionerów - wynika z danych portalu Money.pl. A więc liczba 300 milionerów, który prowadzą interesy na Podkarpaciu, raczej nie jest imponująca. Kim jest przeciętny podkarpacki milioner?

- A co znaczy milioner? - pyta Marek Kusztejko, właściciel biura obrotu nieruchomości. I odpowiada: - Ktoś, kto ma dom na własnej działce, już jest milionerem. Wielu mieszkańców wiosek usytuowanych w pobliżu Rzeszowa, wyceniając swoje działki, też poczuło się milionerami. Ceny wzrosły ogromnie. Każdy, kto ma dom nie obciążony kredytem, jest milionerem. Czyli bogaczy ci u nas dostatek.

Góral, Krzanowscy i….

Ale ilu jest "prawdziwych" milionerów"? Prawdziwych, czyli takich, którzy rocznie zarabiają milion? Lista 100 najbogatszych Polaków przygotowywana corocznie przez tygodnik "Wprost" dla Podkarpacia nie jest zbyt łaskawa. Znaleźli się na niej: Adam Góral, współwłaściciel największej firmy komputerowej w kraju, bracia Krzanowscy, właściciele firmy Nowy Styl i… tyle.

Łatwo się domyślić, kto do tej listy pretenduje, obserwując największe inwestycje w regionie. Choćby ostatnio biznesmen Ryszard Podkulski na działkę w centrum Rzeszowa wysupłał aż 35 milionów złotych.

Największy interes na działkach

Co zrobić, żeby zostać milionerem? Recepta jest prosta, na początek trzeba mieć jakieś pieniądze i pomysł.

- Najlepsza inwestycja, to zakup działek - podpowiada Kusztejko. - Ceny działek jeszcze nigdy nie spadły, a ceny mieszkań - tak.

Właściciele biur nieruchomości, potwierdzają, że na kupowanie działek zaczął się prawdziwy boom. A domy kupuje niewielu.

Kusztejko:

- Dom wymaga konserwacji i wysokie są koszty jego eksploatacji. Dlatego nasi lokalni milionerzy inwestują w działki budowlane.

Bogactwo czyli inwestowanie

Czym się charakteryzuje podkarpacki milioner? Można by pomyśleć, że ma wspaniały dom, "wypasiony" samochód i wczasy spędza na Seszelach.

- Nic podobnego - oponuje Kusztejko. - Ani dom, ani samochód nie są wyznacznikiem bogactwa. To jest konsumpcja, a nie inwestycja. Bogaci inwestują, a takie rzeczy, jak auta czy domy, można mieć na kredyt.
Bryka za 180 tysięcy

Według Kusztejki, podkarpackiego milionera poznać po skromności.

- Choć bywa, że tzw. "buractwo" dochodzi do pieniędzy", a później "słoma z butów wychodzi" - podkreśla pan Marek.

Często dla świeżych milionerów ważne są jednak atrybuty bogactwa. Czyli wypasiona bryka. Najlepiej mercedes albo chrysler.

Anna Czach, właściciel salonu samochodowego, przyznaje, że zapotrzebowanie na drogie samochody wzrasta, ale nie jest to sprzedaż "taśmowa".

- Taki najdroższy kosztuje u nas 180 tysięcy - mówi A. Czach.

A po pracy wypoczynek

Zapracowanemu milionerowi należy się odpowiedni wypoczynek. Na przykład wyjazd na Mauritiusa za 20 tys. na dwa tygodnie.

- Tak, jeżdżą właśnie na Mauritiusa - przyznają panie z rzeszowskiego biura podróży "Klub Wakacje". Ale zaraz zastrzegają: - Obowiązuje nas tajemnica!

Z kolei wyjazd do Australii na dwa tygodnie to koszt - bagatela - 20 tys. złotych.

- Lista już jest pełna - powiedziano nam w biurze podróży.

"Skromności" nie można zarzucić milionerowi, który ostatnio sprowadził do Rzeszowa zegarek za sto tysięcy złotych. Kto to taki? To również pilnie strzeżona tajemnica. Widać że rację ma Marek Kusztejko, że podkarpaccy milionerzy nie chcą obnosić się ze swoim bogactwem.

Powód jest jeden - bogactwo u nas postrzegane jest nie jako dowód sukcesu. Na takiego człowieka patrzymy podejrzliwie. Bo na kim on się tak dorobił?