Big Brother w urzędowej sali narad

Radnym, jak się okazało , w to graj! Obecność kamer zmobilizowała niektórych z nich do podkreślenia swoich aktorskich umiejętności.

Jeden z radnych niczym Rajtan chciał drzeć swoje szaty, inny, dotychczas małomówny, był zupełnie nie do przekrzyczenia przez pozostałych uczestników sesji.

Atmosfera panująca w sali narad była tak gorąca jak nigdy do tej pory.

Nie wszyscy pewnie wiedzieli, że ich występy nie będą pokazane w żadnej z okolicznych telewizji, nawet w kablówce, a posłużą jedynie jako materiał archiwalny zapisany w najnowocześniejszej, cyfrowej technologii.
Zestaw do rejestrowania sesji kosztował Urząd Miasta niespełna 5 tys. zł. Jak na gminny budżet wydatek niewielki, a za to ile radości!.