Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz oskarżony o wykorzystywanie nastolatek

Beata Terczyńska
Księdza Tomasza G., oskarżonego o wykorzystywanie seksualne małoletnich dziewcząt, doprowadzono do sali rozpraw w asyście policyjnej.
Księdza Tomasza G., oskarżonego o wykorzystywanie seksualne małoletnich dziewcząt, doprowadzono do sali rozpraw w asyście policyjnej. WOJCIECH ZATWARNICKI
Ksiądz Tomasz G., który pracował w parafii w Wysokiej k. Łańcuta, jest oskarżony o wykorzystywanie seksualne małoletnich dziewcząt.

Wczoraj zeznawał w Sądzie Rejonowym w Łańcucie.

Dziennikarze nie mogą jednak przysłuchiwać się zeznaniom, bo sędzia utajniła proces. Z wokandy wyczytaliśmy, że księdzu zarzuca się kontakty seksualne z małoletnimi (czyli poniżej 15. roku życia) dziewczętami. Mogło to być współżycie lub inna czynność seksualna.

Zawróciły mu w głowie

Świadkowie przed salą rozpraw nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Jedziemy do Wysokiej Łańcuckiej.

- Pani! Tego księdza już od dwóch lat u nas nie ma. I bardzo dobrze - rzuca starsza kobieta, którą spotykamy pod kościołem. - Za dużo złych spraw wokół niego narosło. Dziewczyny mu zawróciły w głowie, a przecie to ksiądz. Nawet jak go kusiły, powinien się trzymać z daleka.

- Po tym, jak sprawą zajął się sąd, we wsi aż huczy od plotek - przyznaje inna mieszkanka Wysokiej. - Czy to jednak wszystko prawda? Nie wiem, nie zawracam sobie tym głowy, skoro już go u nas nie ma.

Rodzice wyjechali, dziewczyna została

Jeden z mieszkańców opowiada o dziwnym przypadku koleżanki jego syna ze szkoły.

- Rodzice wyjechali za granicę, gdy ta była jeszcze w gimnazjum. A może to był koniec podstawówki - zastanawia się. - Dziewczyną opiekowała się babcia. Wiele wskazuje na to, że i ksiądz się o nią "zatroszczył". Przez pewien czas dziewczyna rzadko się pokazywała, jakoś dziwnie się zachowywała. Gdy księdza stąd zabrali, odżyła.

Proboszcz: nie znałem go

Mężczyzna dodaje, że ksiądz nie cieszył się szczególną sympatią: - Mnie denerwował, gdy chodziłem na wywiadówki. Ciągle miał pretensje do rodziców, że dzieci do kościoła nie chodzą.

O księdza podpytujemy też proboszcza.

- Owszem, słyszałem o jego kłopotach, ale nie znałem go. Przyszedłem do parafii dwa lata temu, gdy jego już nie było - mówi.

Czy Tomasz G. przyznaje się do winy? Nie wiadomo. Proces się toczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24