Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowskie Rockaway zdobyło Jarocin!

Rozmawiał Michał Czajka
W czerwonym Leszard Żukowski (vocal, gitara), z harmonijką Bogusław Salnikow.
W czerwonym Leszard Żukowski (vocal, gitara), z harmonijką Bogusław Salnikow. Fot. Izabela Molek
Bardzo dobre wieści dla rzeszowskiej sceny napłynęły ostatnio z Jarocina. Grupa Rockaway dostała wyróżnienie od jury, a także zdobyła nagrodę publiczności.

Rozmawiamy z Leszardem Żukowskim (wokal/gitara) i Dominikiem Piłatem (bas).

- Jak zareagowaliście na werdykt Jury?
Leszard:
- Rozbieżnie. Przede wszystkim, każdy z nas z innego miejsca w Polsce. Dominik i Niuniek zostali w Jarocinie, Mateusz na egzaminie poprawkowym w Warszawie, a ja z Bodziem po dramatycznie długiej podróży PKP spaliśmy gdzieś w Rzeszowie.

Dominik: - Dla nas było to zupełne zaskoczenie! Bawiliśmy się za dużą sceną z kolegami z The Poise Rite i naszym producentem Jackiem Młodochowskim, a o werdykcie dowiedzieliśmy się z domu telefonicznie, że Eska Rock podała wyniki. Dopiero za chwilę powiedział nam o tym Michał Wiraszko z zespołu Muchy, czyli szef muzyczny festiwalu.

- Jeszcze bardziej doceniła Was publiczność. Zaskoczeni?
Leszard:
- No pewnie, że tak. Strasznie cieszymy się, iż im również przypadliśmy do gustu.

Dominik: - Nagroda publiczności jest chyba cenniejsza niż nagroda nawet najbardziej uznanego jury, przynajmniej dla nas. Ogromnie cieszy nas to, że tylu ludzi jest za nami i tak wielu z nich chciało wysłać na nas te smsy. Wiemy, że nie możemy tego teraz zmarnować, dostaliśmy naprawdę najlepszy z możliwych prezentów!

- Jakie są Wasze wrażenia z festiwalu? Czy tak wyobrażaliście sobie legendarny Jarocin?

Dominik: - Przez te trzy dni poznaliśmy tylu ludzi, wymieniliśmy tyle kontaktów i wydarzyło się tak wiele jak chyba nigdy nawet w ciągu całego roku. W całym mieście, a nawet w pociągu, którym przyjechaliśmy do Jarocina ze sporą częścią naszego sprzętu, było czuć, że trwa festiwal.

Leszard: - Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Brawa dla organizatorów za tak profesjonalną imprezę. Jest tam po prostu coś w powietrzu. Czuje się klimat starych lat i milicyjnych nysek.

- Jak oceniacie organizację całej imprezy?

Leszard: - Naprawdę mega profesjonalnie.

Dominik: - Musimy podziękować paniom z Jarocińskiego Ośrodka Kultury za to, że wytrzymały z nami, bo narobiliśmy trochę zamieszania już od momentu przybycia tam, a już najbardziej kiedy musiały dzwonić w środku nocy po hotelach i szukać dla nas miejsca. Bo jakoś ze względu na zakłócenia na linii telefonicznej nie dogadaliśmy się wcześniej i były przekonane, że zrezygnowaliśmy z noclegu... Przynajmniej może nas tam zapamiętają na dłużej (śmiech).

- Przygotowujecie się do koncertu na Ukrainie. Jak doszło do tego, że zagracie u naszych wschodnich sąsiadów?

Dominik: - Zgłosili się do nas bardzo sympatyczni ludzie z radia ERB nadającego dla Białorusi z Polski, Ukrainy i Litwy, zaangażowani w słuszną sprawę i walczący w ten sposób z cenzurą w ich rodzimym kraju. Za muzykę w ich radiu odpowiada Sława ze znanego białoruskiego zespołu Ulis, i to on puszczał już wcześniej tam nasz poprzedni singiel "Ona jeszcze wróci tu"…

Leszard: - Spodobało im się co gramy, co robimy i jak wyglądamy i zaprosili nas do Lwowa. Strasznie cieszymy się z tego koncertu i robimy co możemy żeby nagłośnić tą imprezę. Fajnie by było gdyby polskie media zwróciły na nią uwagę tak jak na pomarańczową rewolucję dla Ukrainy. Białorusini nie mają ciekawiej od nich i trzeba wspierać tę słuszną ideę. My wspieramy sercem i gitarami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24