Dziś mija 9. dzień jak Leszek Nycz z Zagórza nie daje znaku życia. W ub. wtorek jechał z Warszawy, gdzie studiuje, do domu. Ostatni raz widziano go w autobusie na trasie Rzeszów-Sanok. Zniknął bez śladu.
Zofia Nycz, wpatrzona w zdjęcie swojego ukochanego syna, co chwilę ociera łzy: - Boże mój, co się stało? Dlaczego nie mamy od niego żadnej wiadomości? Leszek jest bardzo odpowiedzialny i sumienny. Zawsze nas informował, co się z nim dzieje. A teraz? Jego telefon wciąż tylko powtarza komunikat; abonent czasowo niedostępny.
Kierowca go pamięta
Leszek ma 26 lat. Kończy właśnie SGGW w Warszawie. 30 maja pojechał do stolicy. Powrót zaplanował na 3 czerwca. Z Warszawy do Rzeszowa jechał busem. W Rzeszowie złapał kursowy autobus, który do Sanoka przyjeżdża o godz. 5.30. Kierowca zapamiętał chłopaka, bo student siedział zaraz za jego siedzeniem. Po wejściu do autobusu rzucił nawet: - Wreszcie pana tutaj złapałem.
Wynikało z tego, że Warszawie spóźnił się na ten autobus.
Kierowca zapamiętał też, że w czasie jazdy, Leszek rozmawiał z jakimś mężczyzną. Podróżny mówił, że jedzie na rozprawę sądową do Krosna. Chodziło o gruntową sprawę cywilną. Miał się zatrzymać pod Leskiem. Obaj wysiedli w Sanoku. Kierowcy rzucił się w oczy stojący przed dworcem PKS duży, zielony samochód. Kątem oka zobaczył, że nieznany mężczyzna poszedł w stronę samochodu. Nie widział jednak, czy do niego wsiadł i czy Leszek mu towarzyszył.
Lesiu wróć!
Tu ślad po Leszku się urywa. Do dziś nie dał znaku życia. Rodzice są zrozpaczeni.
- Bóg dał nam takie dobre dziecko. To spokojny, ułożony chłopak. Ma już widoki na pracę, dziewczynę, którą bardzo kocha... - mówi cicho Z. Nycz.
Jej mąż, bardzo schorowany człowiek, jest w szoku.
- Cały czas woła: Lesiu wróć! Muszę mu dawać tabletki na uspokojenie. Mojej matce jeszcze nie powiedziałam o zaginięciu, bo jest już po trzech zawałach - płacze kobieta.
Policja przyjmuje kilka wersji zdarzenia. W jednej z nich zakłada, że spotkany w autobusie mężczyzna zaproponował Leszkowi podwiezienie do domu. Na komisariat wezwano trzy osoby, które w terminie podanym przez nieznanego mężczyznę miały rozprawy sądzie w Krośnie. Okazało się, że żadna z nich nie jechała tym autobusem.
Matka Leszka na własną rękę prowadzi poszukiwania. Pomagają jej sąsiedzi. Porozwieszali w Zagórzu i Sanoku zdjęcia Leszka z informacją o jego zaginięciu.
Kobieta prosi wszystkie osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę na temat zaginięcia jej syna o informacje. - Błagam! Pomóżcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat