Polska armia kupi broń z Huty Stalowa Wola

O planowanym zakupie wyrzutni rakietowych "Langusta", informowaliśmy wcześniej. Absolutnym zaskoczeniem jest natomiast kontrakt na armatohaubicę "Krab".

Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło w piątek plan zakupów na najbliższe lata. Jednym z głównych dostawców uzbrojenia będzie Centrum Produkcji Wojskowej HSW. W ciągu trzech lat ma dostarczyć naszej armii 36 wyrzutni "Langusta" i 8 armatohaubic "Krab". Za wyrzutnie MON zapłaci 97 mln. zł, a za haubice 182 mln. zł. Dojdzie do tego jeszcze kilka mln. zł za koparkoładowarki w wersji bojowej.

Gwarancja pracy i zysku

- Załoga CPW ma gwarancję pracy na długie lata - mówi Mirosław Bryska, prezes HSW. - Ten kontrakt daje spółce gwarancję przychodów, przynajmniej na 10 lat. Zakładamy, że jest to początek większych interesów z MON.

"Langusta" to współczesna wersja radzieckiej "Katiuszy". Dzięki temu kontraktowi, nie tylko stalowowolski wytwórca uzbrojenia stanie na nogi. Wyrzutnia jest składana na specjalnym podwoziu z "Jelcza" i tamta fabryka też zarobi.

Polityczna armatohaubica

"Krab" jest nazywany "młotem artylerii". 155-milimetrowa lufa strzela na odległość ponad 40 km. Osiem lat temu HSW podpisała pierwszą umowę na produkcję haubicy, ale montaż wstrzymano, bo zmieniły się plany uzbrojenia naszej armii. "Krab" zamiast strzelać, sam znalazł się pod ostrzałem polityków, głównie lewicy. Huta sama musiała sfinansować jego badanie i montaż. Kosztowało ją to prawdopodobnie ok. 100 mln. zł, ale wydatek się opłacił.

Ogłoszenie informacji o artyleryjskim kontrakcie, zbiegło się ze zmianą warty w HSW. Mirosław Bryska przegrał konkurs na prezesa i 20 bm. pożegna się ze stanowiskiem.

- Z Warszawy będę dalej kibicował hucie - zapewnił Nowiny.