Radni Stalowej Woli pokłócili się o Tuwima

A poszło o Juliana Tuwima, który patronuje dzieciakom z Przedszkola nr 5.

Rodzice i wychowawcy z przedszkola w dzielnicy Rozwadów, poprosili samorząd miejski, by ten nadał ich placówce imię Tuwima. Wyjaśnili, że poeta pisał dla dzieci, że napisał słynną "Lokomotywę", a Rozwadów jest starym kolejarskim miasteczkiem.

I chyba uchwała przeszłaby bez echa, gdyby nie Maria Rehorowska, radna z Rozwadowa.

Jest emerytowaną nauczycielką i sporo wiedziała o Tuwimie. M.in. to, że "urodził się w mieszczańskiej rodzinie zasymilowanych Żydów".

Wezwać prokuratora!

- Człowiek ten nie może być patronem placówki, w której wychowują się i kształcą polskie dzieci - dodała radna z Rozwadowa.

Julian Tuwim, ur. w Łodzi w 1894 r., zm. w Zakopanem w 1953 r. Debiutował w 1913 r. wierszem "Prośba". Był jednym z założycieli grupy poetyckiej "Skamander", członek założyciel ZAiKS. Doktor honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego, autor m.in. "Kwiatów polskich", "Balu w Operze". Pochowany na Powązkach w Warszawie.

Przypomniała też, że po wojnie poeta znany był ze służalczości wobec nowego systemu, a nawet gloryfikował Stalina. Jej zdaniem lepszym patronem byłby Władysław Bełza, bo pisał dla dzieci i jeszcze ładniej.

- Zresztą, na stacji w Rozwadowie nie stoi już żadna lokomotywa - zakończyła wywód.

Za Tuwimem opowiedziała się radna Ewa Kosak, też nauczyciel, tyle, że czynny i akademicki.

- Tu powinno się wezwać prokuratora, bo radna zaczęła dyskryminować Żydów. Tuwim był znakomitym piewcą polskości, a swego czasu pracował nawet w biurze Piłsudskiego - odparła dr Kosak.
[obrazek3] Komentarz autora

Są granice śmieszności

Radna Maria Rehorowska nie pierwszy, a zapewne i nie ostatni raz przeprowadziła szarżę w swoim stylu. Jako radna miała prawo wyciągnąć Tuwimowi, choć nie zawsze było to smaczne, tak pochodzenie, jak i powojenną jego działalność. To wszystko jest w nowych opracowaniach i nie jest żadną tajemnicą. Można to było jednak powiedzieć sobie na spotkaniach przed sesją i nie narażać się na śmieszność. Wyszło jak wyszło, czyli znowu śmiesznie.

Jerzy Mielniczuk**Sama przeciw wszystkim**

Stanisław Cisek, przewodniczący samorządu próbował pogodzić obie strony, ale jedynym na to sposobem, było doprowadzenie do jak najszybszego głosowania, a przez to zamknięcie debaty o poecie.

W głosowaniu żaden radny nie poparł Rehorowskiej. Tylko ona była przeciw nowemu patronowi przedszkola, reszta była za Tuwimem.

Poeta, który nigdy się nie wyparł żydowskich korzeni, ma w rodzinnej Łodzi swoją ławeczkę, a w Stalowej Woli ulicę i jedno przedszkole. Nikomu z mieszkających przy jego ulicy, taki patron nie przeszkadza.