Taką opinię wyrazili radni podczas wtorkowej sesji Rady Miasta. Wezwali policję do poprawy bezpieczeństwa.
Wypowiadali się przedstawiciele trzech komisji, ale najwięcej do powiedzenia miał radny Zdzisław Rudziński z Komisji ds. Rodziny, Opieki Społecznej i Spraw Mieszkaniowych.
Jego zdaniem, przestępczość w roku 2006 w porównaniu z rokiem poprzednim spadła, ale to wcale nie oznacza, że w Ustrzykach jest dobrze, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa publicznego.
Gdzie są policjanci?
Wskazują na to ankiety, które niedawno wypełniali mieszkańcy. Za najbardziej niebezpieczne miejsca w mieście uznali osiedle PCK, ulice: Dworcową, Naftową, Bieszczadzką, Kolejową oraz Park Pod Dębami i teren po byłym kombinacie drzewnym na rogatkach Ustrzyk.
- Ludzie skarżą się, że patrole policyjne pojawiają się tam sporadycznie - zwrócił uwagę radny Rudziński.
- Również patrolowanie pozostałych ulic i osiedli nie jest wystarczające. W ogóle nie widać patroli pieszych, a kontrola ruchu drogowego prawie nie istnieje.
Piją, palą, niszczą
Od dawna dużą bolączką jest dziki handel alkoholem, papierosami i benzyną. Nie tylko w Rynku i bezpośrednim sąsiedztwie, lecz także w innych częściach miasta. Wódkę czy piwo bez problemu kupują nieletni. Potem piją, gdzie popadnie i wszczynają awantury.
- Najgorzej jest wieczorami, gdy nietrzeźwa młodzież chodzi po mieście i niszczy wszystko, co napotka na drodze - podkreślał Zdzisław Rudziński.
- Rozwalane są kosze na śmieci, dewastowane znaki drogowe, łamane ławki, wyrywane z klombów kwiaty i krzewy. Tak dzieje się często po sobotnich dyskotekach.
Policjantów jest za mało, ale pomoże monitoring
Krytyce przysłuchiwał się insp. Stanisław Dziedzic, szef ustrzyckiej policji. Nie zgodził się z tezą, że funkcjonariuszy nie widać na ulicach. Jednak mała obsada kadrowa nie pozwala na to, by byli wszędzie w tym samym czasie.
- Wiemy dokładnie o nielegalnym handlu alkoholem i staramy się temu przeciwdziałać, ale sami nie zlikwidujemy procederu. Są od tego także Straż Graniczna i służby celne, które regularnie kontrolują bazar i okolice.
Komendant Dziedzic przyznał, że chuligańskie wybryki się zdarzają, dlatego tak ważne jest szybkie uruchomienie monitoringu wzdłuż głównej ulicy 29 Listopada, w Rynku, a także w pobliżu szkół.
- Zapewniam, że wówczas żaden sprawca nie pozostanie bezkarny, bo nagranie z kamery będzie dla sądu dostatecznym dowodem.
Na ratunek grupa specjalna
Zdaniem szefa ustrzyckiej policji, wkrótce stan bezpieczeństwa i porządku publicznego powinien się poprawić również za sprawą nowo powstałego w Sanoku wydziału Straży Granicznej.
Funkcjonariusze (na razie około 50, a po wejściu Polski do strefy Schengen - 150) podlegają bezpośrednio komendantowi głównemu SG. Ma to być grupa wypadowa, świetnie wyposażona, która będzie operować w powiatach sanockim, leskim i bieszczadzkim.
- Wspólnie z tymi ludźmi postaramy się zmienić sytuację, zwłaszcza jeśli idzie o nielegalny handel wyrobami z Ukrainy i związane z nim zagrożenia dla młodzieży - obiecał komendant Dziedzic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pyrkosz nie cierpiał Fitkau-Perepeczko. Cały plan słuchał, jak jej ubliżał
- Projektant załamuje ręce nad Cichopek. Apeluje, by zostawiła modę profesjonalistom
- Jak mieszka Tomasz Raczek? Uwielbia elementy jak ze słynnego wraku
- Krawczyk poszedł do biskupa, by unieważnić małżeństwo. Oto, co powiedział pod krzyżem