Wola Gułowska, gm. Adamów w woj. lubelskim. Polana obok klasztoru. Miejsce nie jest przypadkowe. Dokładnie w tym miejscu, na początku października 1939 r., polscy żołnierze walczyli z Niemcami o klasztor.
- Szybciej, szybciej - niemieccy dowódcy popędzają żołnierzy wskakujących do ciężarówki. Wraz z nimi siada reporter Nowin, czyli korespondent wojenny Wehrmachtu. Podczas wojny tacy korespondenci towarzyszyli większości oddziałów niemieckich na froncie.
Obok nas ruszają transportery opancerzone. Jedziemy do Woli Gułowskiej. Szukamy polskich żołnierz z Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie", dowodzonych przez gen. Franciszka Kleeberga. "Nasi" dowódcy go nie lubią. Broni się tak długo, że psuje opinię całej niemieckiej armii.
Matka, dawaj mleko!
Przed nami wiejska chałupa. Kobieta zbiera kilkoro dzieci bawiących się na podwórku.
- Gdzie są polscy żołnierze? - pyta Mirosław Majkowski, dowódca wehrmachtowskiego oddziału dokonującego brutalnej rewizji (w rzeczywistości prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.").
- Matka! Mleko! - drą się niemieccy żołdacy. Starsza kobieta i jej córka dają Niemcom mleko, jabłka i chleb. Żołnierze tarmoszą dziadka.
- Zostawcie go! Nie zabijajcie! - kobieta dobrze odgrywa swoją rolę. Dzieci płaczą.
Żołnierze są zaskoczeni - widać, że mają opory przed uderzeniem kobiety. W rzeczywistości wehrmachtowcy nie mieli takich skrupułów.
- No, popchnijcie mnie. I dziadka też potarmoście, rzućcie go na ziemię - szepcze po cichu kobieta i zaraz lamentuje:
- Nie zabijajcie go. On niewinny.
Tymczasem od lasu pochodzą Polacy. Piechurzy i kawaleria. Trwa zaciekła wymiana ognia. Po stronie polskiej odzywa się ciężki karabin maszynowy. Po niemieckiej dudnią moździerze. Polacy wypierają nas z pola walki. Wycofujemy się.
Niestety, dom cywilów staje w ogniu. Mieszkańcy są jednak szczęśliwi i witają polskie wojsko.
Za chwilę podjeżdżamy znowu. Tym razem naprzeciw nas wychodzi kolumna polskich żołnierzy. Z podniesionymi rękoma. Poddają się.
Zrezygnowani, wielu rannych i pokrwawionych. Niektórzy z braku sił przewracają się. Oficer próbuje uciekać. Woli pewną śmierć od strzałów niemieckich wartowników niż niewolę.
Kombatanci dziękują rekonstruktorom
Przemyślanie wypadli najlepiej
W rekonstrukcji , którą zorganizowała w niedzielę Lubelska Grupa Rekonstrukcji Historycznych, odtwarzany był końcowy etap bitwy pod Kockiem. Wzięli w niej udział pasjonaci rekonstrukcji z całej Polski. W tym członkowie Przemyskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.". W opinii wielu osób wypadliśmy najlepiej, bo najwierniej odtwarzaliśmy oddział niemiecki. Dowódca Mirosław Majkowski dbał o odpowiedni szyk, prezencję, szczegóły umundurowania. Efekt? Byliśmy najczęstszymi modelami przy pamiątkowych fotografiach.
W rzeczywistości, w 1939 r. Niemcy nie dali rady żołnierzom gen. Kleeberga. Polacy poddali się po kilku dniach intensywnej walki, bo wyczerpała się im amunicja.
- Panowie, tak było naprawdę. Dziękujemy wam. Dzięki temu młodzi będą pamiętać o tamtych tragicznych wydarzeniach - starszy mężczyzna poklepuje przemyskich "Niemców".
Opowiada, że jako dziecko był świadkiem walk o klasztor w Woli Gułowskiej. Towarzyszący mu mężczyzna także.
- Pokazaliście także, jak nasi zestrzelili niemieckiego snajpera, który prał do Polaków z wieży klasztornej. Nawet o tym pamiętaliście - jest pełen uznania.
Rekonstrukcję w Woli Gułowskiej oglądało kilka tys. widzów. Przyszły głównie rodziny z dziećmi i starsze osoby. W większości osobiście lub rodzinnie związani z tragicznymi wydarzeniami Kampanii Wrześniowej w 1939 r. w okolicach Kocka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Plan urodzinowy Richardson: wyjazd z byłym mężem i byłym partnerem, ale bez gangstera
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły