Korona dla Małgosi!

Piękne, zgrabne i... stremowane. - Niech się już zacznie - denerwują się finalistki Miss Nowin 2006 przed sobotnim finałem. Już za chwilę okaże się, która z nich najbardziej zachwyci sobą jurorów i publiczność.

Przed pierwszym wyjściem dziewczyny uwijają się w garderobie. Jeszcze jeden rzut oka do lustra i na rywalki. W tym czasie uwagę widowni teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie przykuwa ogromna, srebrna korona, wisząca nad sceną. Pojawiają się dziewczyny. Wita je burza braw. Na uśmiechniętych twarzach finalistek ani śladu tremy sprzed kilku chwil.. Pięknie prezentują się w koszulkach z logo "Nowin".

Trenowały trzy miesiące

- Za nami trzy miesiące prób. Gdy zaczynałyśmy, w szpilkach czułam się jak na szczudłach. Teraz mogę w nich biegać - śmieje się jedna z dziewczyn.

- Wody, wody! - spragnione finalistki rzucają się na butelki mineralnej. Wszystkie szczupłe, nie przyznają się jednak do drakońskich diet. Po cichu zdradzają jednak, że nerwy zrobiły swoje i każda zgubiła małe "co nieco". Od stylistek wiemy, że większość finalistek mieści się bez trudu w rozmiarze 36. Niektóre noszą nawet 34.

- Choć dziewczyny nie mówią tego głośno, każda w duchu marzy, by włożyć koronę. By zwiększyć swoje szanse chodziły do solarium, niektóre nawet przedłużyły włosy - przyznaje Iwona Hylińska z numerem 1. Przytakuje jej Dominika Buratyn z numerem 20.

Zginęło bikini!

Efekty kosmetycznych starań widać zwłaszcza podczas prezentacji w strojach kąpielowych.

Niewiele brakowało, a jedna z dziewczyn nie miałaby w czym wystąpić. Tuż przed finałem okazało się, że nie wzięła z domu bikini. Strój dotarł tuż przed wyjściem na scenę!

Sobotni wieczór jest niezwykle ważny również dla Ewy Tułacz, Miss Nowin 2005. Dziś przekaże koronę swej następczyni. Dodatkowo debiutuje jako prezenterka. U boku Macieja Adamiaka, zwycięzcy telewizyjnego show "Supertalent", galę prowadzi brawurowo.

- Ten konkurs odmienił moje życie na lepsze - opowiada Ewa. - Spotkałam wymarzonego mężczyznę, poznałam wielu wspaniałych ludzi, posypały się propozycje pracy.

Kiedy dziewczyny stroją się w suknie ślubne, za kulisami rozgrzewa się Gabriel Fleszar. Podpytujemy idola nastolatek, która z finalistek - według niego - ma największe szanse na wygraną.

- Dopiero przyjechałem. Jeszcze nie wiem - mówi piosenkarz. Ale po koncercie z nieukrywanym zainteresowaniem podpatruje finalistki na scenie.

W białych, zwiewnych sukniach ślubnych dziewczyny wyglądają zjawiskowo.

Wszystkie zgodnie przyznają, że w tych kreacjach czują się wyjątkowo. Magii tej prezentacji dodaje niezwykła oprawa. Na scenie pojawiają się biało-różowe girlandy kwiatów. Dziewczynom towarzyszą przystojni panowie. Dla każdej mieli czerwoną różę.

Za chwilę finał

Zbliża się najbardziej emocjonujący moment wieczoru. Za chwilę okaże się, która z dziewczyn będzie miłościwie panowała czytelnikom "Nowin" przez najbliższy rok.

Tymczasem po kilku godzinach prób i występów finalistki zgłodniały. Podczas przerwy, gdy jury idzie na obrady, z wielkim apetytem zajadają kawałki tortu przemycone za kulisty przez Tadka Poźniaka, naszego fotoreportera.

- W tej chwili to odłożyć, poplamicie suknie! - strofuje dziewczyny Robert Wróbel, reżyser finałowej gali. - Wytrzymały na diecie trzy miesiące, a pięć minut przed końcem objadają się jak dzieci - dodaje ze śmiechem.

Tort jednak jest nie byle jaki, bo waży aż 34 kg! - Do upieczenia użyłem m. in. 160 jaj, 9 kg czekolady i 11 kg mąki - śmieje się Radosław Rak, twórca tego słodkiego dzieła, którym raczyli się goście sobotniej gali.

Korona dla rzeszowianki

Na scenie rozbrzmiewają fanfary... jeszcze chwila i Stanisław Sowa, redaktor naczelny "Nowin", oznajmia: Tytuł Miss Nowin 2006 otrzymuje... kandydatka z numerem 19, Małgorzata Leśniak!

Szczęśliwa brunetka chwilę później ląduje w objęciach ukochanego, który wbiega na scenę. Gdy dziewczyny schodzą z czerwonego dywanu, za kulisy próbują dostać się rodzice, znajomi i... pierwsi wielbiciele.