MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złamane koło, rozbite kolano

Dariusz Delmanowicz
Dariusz i Marcin Szworakowie na ostatnich kilometrach wyprawy.
Dariusz i Marcin Szworakowie na ostatnich kilometrach wyprawy.
Przez trzy ostatnie tygodnie jedli chleb z dżemem. Popijali mlekiem, przegryzali czekoladą. Dopiero w drodze powrotnej zafundowali sobie - jak mówią - królewski obiad: po dwie porcje pierogów ,,na głowę", schabowy z ziemniakami i surówką.

W upalne sobotnie popołudnie Dariusz i Marcin Szworakowie szczęśliwie wrócili z wyprawy rowerowej do chorwackiego miasta Krk. Przejechali ponad 2340 km.

Więcej niż pierwotnie planowali. Morderczy wysiłek. Dzień w dzień w trasie.

- Po wyjeździe z Przemyśla przez pierwszy tydzień eskapady zmagaliśmy się z zimnem i deszczem - wspomina Dariusz Szworak. - Ale jechaliśmy bez względu na aurę.

Celem ich wyprawy była pomoc w zbiórce pieniędzy na protezę nogi dla chorej na nowotwór 17-letniej Karoliny Wajdy.

Złamane koło, rozbite kolano

Na pełnej ostrych podjazdów i stromych zjazdów trasie do Chorwacji nie obeszło się bez awarii. Marcin dwukrotnie uszkodził rower. Najpierw nie zdążył ominąć dziury, potem przewrócił się na mokrej jezdni. Konieczna była wymiana koła i przerzutek. Strup na lewym kolanie Dariusza i wciąż bolący bark jest ,,pamiątką" po upadku na torowisku przecinającym drogę.

- To w zasadzie nasze najgroźniejsze przygody - mówią zgodnie ojciec i syn. - Nie brakowało zabawnych sytuacji. Na Węgrzech zatrzymała nas policja i chciała uniemożliwić dalszą jazdę. Na tamtejszych drogach poza miastem obowiązuje absolutny zakaz jazdy rowerem. Na szczęście, kiedy mundurowi poznali cel wyprawy nie stwarzali problemów. Życzyli nam szczęścia.

Nocleg u kapucynów

Wszyscy chcący pomóc Karolinie mogą wpłacać pieniądze na konto: Fundacja Spełnionych Marzeń, ING Bank Śląski o/Warszawa 29105010251000002276116304 z dopiskiem ,,Dla Karoliny Wajdy".

Na trasie Szworakowie spotkali mnóstwo przychylnych im osób. Jedni, jak np. ojcowie kapucyni z Zagrzebia, chętnie udzielili schronienia na nocleg. Inni, kiedy poznali dramat Karoliny, ofiarowali pieniądze.

- Zebraliśmy euro, forinty, dolary - wylicza Marcin. - Po przeliczeniu wychodzi około 1000 zł.

Upragniona proteza dla 17-latki kosztuje blisko 40 tys. zł. Jej rodziców nie stać na taki wydatek. Cykliści przed wyruszeniem do Krk otrzymali zapewnienia właścicieli przemyskich firm, że ci również przyłącza się do akcji.

- W tym tygodniu będziemy wiedzieć, ile pieniędzy wpłynęło na konto - zapewnia Dariusz Szworak. - Wierzymy, że nasz trud nie poszedł na marne. Karolina, chociaż poważnie chora, po amputacji nogi, nie traci pogody ducha. Uśmiecha się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24