Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurobusem po ugorze

WŁADYSŁAW BOROWIEC
TADEUSZ POŹNIAK
ŁAŃCUT. Nie wyszła demonstracja eurosceptykom. Tylko trójka młodych ludzi, reprezentujących cztery organizacje przeciwne wejściu do Unii, protestowała wczoraj przed urzędem starostwa w Łańcucie, gdzie zaparkowali "eurobus" przedstawiciele Polskiej Rady Ruchu Europejskiego. Dziennikarzy było kilka razy więcej niż protestujących.

- Za późno dowiedzieliśmy się o "eurobusie" i nie zdążyliśmy się w porę zebrać, żeby zamanifestować swoją niechęć do Unii - powiedział Grzegorz Ostrowski, członek Młodzieży Wszechpolskiej z Łańcuta.
- Rząd daje pieniądze tylko euroentuzjastom, natomiast sceptycy nie dostają żadnych funduszy, jak to ma miejsce w innych krajach. Sprzeciwiamy się temu - stwierdził Grzegorz Lepianka, członek Podkarpackiego Stowarzyszenia Eurosceptyków.
- Podkarpacie to ściana niewiedzy. W innych regionach kraju wiedza o Unii jest dużo większa - komentuje protesty Agata Dąmbska z "eurobusu".
- Mylą nas z eurobusem ministra Wiatra. Tymczasem reprezentujemy organizację pozarządową, nie jesteśmy opłacani przez polskie władze - twierdzi Radosław Górka, jeden z trenerów warsztatowych. - My mówimy także o minusach wejścia do Unii. Na naszym wejściu straci każdy, kto nie będzie się umiał przystosować do zmiany zawodu parę razy w życiu, do konieczności zmiany miejsca zamieszkania, do konieczności poszukiwania pracy.

Szlaban w Leżajsku

We wtorek ekipa Polskiej Rady Ruchu Europejskiego próbowała przeprowadzić warsztaty w leżajskim liceum, jednak nie pozwolił na to dyrektor Stanisław Bartnik.
- Uderzyło to w młodzież, nas nie ubodło - komentuje Agata Dąmbska z "eurobusu". - Dyrektor to człowiek starszy, który obawiał się, że wprowadzimy jakąś rewolucję.
- Nie wyrzuciłem ich ze szkoły, sami wyszli, gdy nie wyraziłem zgody na przeprowadzenie warsztatów bez obecności nauczyciela - broni się dyrektor Stanisław Bartnik. - Gdy usłyszałem od przedstawiciela "eurobusu", że w trakcie takich warsztatów może ucierpieć autorytet nauczyciela, nie pozwoliłem na taką formę zajęć.
Oporów takich nie miała Krystyna Sobek, dyrektorka Zespołu Szkół Medycznych w Łańcucie, gdzie w środę warsztaty się odbyły. - Skoro przyjechali ludzie, którzy znają się na problematyce unijnej, to dlaczego z tego nie skorzystać - twierdzi dyrektorka. - Niech uczniowie dowiedzą się, co ich czeka. Zwłaszcza, że młodzi lepiej dogadują się z młodymi. Wcale nie przeszkadza mi, że w warsztatach nie uczestniczyli nauczyciele.
Agata Dąmbska, Polska Rada Ruchu Europejskiego: - Możemy się spierać, czy będzie nam lepiej, czy gorzej, ale jeżeli do Unii nie wejdziemy, stracimy szansę wpływu na kształt świata. LPR zniechęca ulotkami typu: "Uwaga, UE zbliża się". Unia przedstawiana jest jako śmierć z kosą. Jesteśmy przerażeni propagandą prawicową, choć prowokuje to ludzi do dyskusji na temat Unii. Polska jest ogromnie zróżnicowana. Podkarpacie odgrodzone jest swoistą ścianą niewiedzy. W pozostałej części Polski wiedza o Unii jest bardzo duża. Tutaj chodzimy po ugorze, który musimy zaorać i zasiać.
Wojciech Jarosz, uczeń II LO w Łańcucie: - Jestem eurorealistą. Widzę trzecią drogę rozwoju Polski. Powinniśmy się opierać na własnej gospodarce. Popieram Europę ojczyzn nie opierającą się na gospodarce, tylko na tym, co dany kraj może w Europie prezentować swoją tożsamością.
Barbara Sońska, uczennica II LO w Łańcucie: - Chcę poszerzyć wiedzę na temat Unii. Do tej pory bazowałam na informacjach telewizyjnych. Młodzież jest pozytywnie nastawiona do UE, zaś pokolenie rodziców podchodzi do niej bardziej sceptycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24