W aptekach drożej

Chorzy nie ufali głośnym obietnicom ministra zdrowia i masowo wykupywali lekarstwa. Foradil, lek na astmę na parę dni przed środową zmianą cen był już nie do zdobycia. - Nie miały go hurtownie, a więc i my - mówi mgr farm. Lidia Czyż, Wojewódzki Specjalista ds. Farmacji Aptecznej. - Trudno się dziwić tej gorączce. Do tej pory płaciło się za ten preparat 2,50 zł, a teraz kosztuje około 50 zł.
Przykładów jest więcej. - Jak wstępnie obliczyliśmy, 20 - 30 proc. leków na receptę jest teraz rzeczywiście tańszych - informuje lek. med. Robert Bugaj, dyrektor ds. medycznych PRKCh. - Ale ponad 60 proc. dla pacjenta podrożało.
Pacjent zapłaci więcej, bo kasy chorych, tak jak obiecywał minister, na refundację wydadzą mniej. W całym kraju będą to oszczędności rzędu 900 mln zł.
Po rewelacjach Śląskiej Kasy Chorych (z symulacji przeprowadzonej w miasteczku Pyskowice, wyszło, że za 15 najczęściej przepisywanych leków, pacjenci zapłacą aż 57 proc. więcej), minister musi tłumaczyć się w mediach. Z jego odpowiedzi wynika, że każdą chorobę leczy się pewną grupą leków refundowanych. Oprócz częściej przepisywanych (które podrożały) są i tańsze preparaty, równie dobre. Jeśli lekarze do tej pory ich nie przepisywali, tzn. że są skorumpowani przez koncerny farmaceutyczne (w "Kropce nad "i" z Moniką Olejnik).