Komornik u dilera Forda

Do wypadku 8 - letniej wówczas Moniki doszło w grudniu 1998 r. W zaparkowanym fordzie mondeo (na gwarancji) siedziała ona na fotelu pasażera. Nagle otworzyła się poduszka powietrzna. Wskutek uderzenia dziewczynka doznała złamania podstawy czaszki, stłuczenia pnia mózgu. Jest częściowo sparaliżowana.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, w lutym br. uznał Res - Motors, dilera Forda w Rzeszowie oraz firmę Ford Distrybutions importera aut w Warszawie, winnymi trwałego kalectwa Moniki Wruszak. Tym samym utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji, który orzekł, że firmy mają solidarnie zapłacić na rzecz dziewczynki m.in. 200 tys. zł zadośćuczynienia, 32 tys. zł. zwrotu kosztów leczenia. - Ford nie płacił w terminie, dlatego skierowaliśmy sprawę do komornika - mówi Bogusław Kobisz, adwokat z firmy prawniczej reprezentującej poszkodowaną.
Komornik zajął konto bankowe firmy Res - Motors, dilera forda w Rzeszowie. Ściągnął zasądzone pieniądze i doliczył swoje koszty postępowania.
- Za to, że adwokat sporządził wniosek do komornika, a ten z kolei pismo do banku, z konta dilera ściągnięto dodatkowo 46 tys. zł - mówi Monika Dobrolubów, rzecznik prasowy Ford Distributions w Warszawie. - Nie rozumiem, dlaczego komornik zajął konto przed doręczeniem nam wyroku sądowego.
- Ford powinien zapłacić pieniądze w dniu odrzucenia jego apelacji. Wyrok Sądu Okręgowego został bowiem utrzymany w mocy, co oznacza, że zadośćuczynienie należy wypłacić natychmiast. Myślę, że przedstawiciele Forda źle zrozumieli swojego prawnika, albo nie zapytali go o procedurę - mówi Kobisz.
Rodzice poszkodowanej dziewczynki zapewniają, że nie podejmą pieniędzy z konta do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przed Sądem Najwyższym. Ford może tam złożyć wniosek o kasację wyroku.