Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wokalista Lady Pank nie chciał dmuchać w alkomat

Marcin Radzimowski
Publiczność, która w niedzielę miała wątpliwą okazję słuchać i oglądać wokalistę Lady Pank, jest przekonana, że był on mocno pijany.
Publiczność, która w niedzielę miała wątpliwą okazję słuchać i oglądać wokalistę Lady Pank, jest przekonana, że był on mocno pijany. Marcin Radzimowski
Jak się dowiedzieliśmy, po koncercie w Tarnobrzegu wezwano policję. Janusz Panasewicz nie chciał jednak dmuchać w alkomat.

Zarząd Polskiego Radia S.A., organizator niedzielnej plenerowej imprezy "Lato z Radiem" w Tarnobrzegu, po skandalicznym występie "niedysponowanego" frontmana Lady Pank - Janusza Panasewicza, wypowiedział zespołowi umowę. Legenda polskiego rocka nie zagra już planowanego koncertu 8 sierpnia w Ustce a za występ w Tarnobrzegu nie otrzyma zapłaty.

O niedzielnym koncercie, o którym jest bardzo głośno za sprawą wokalisty sprawiającego wrażenie kompletnie pijanego, informowaliśmy jako pierwsi. Temat natychmiast podchwyciły ogólnopolskie portale informacyjne i plotkarskie, prześcigając się w dociekaniu powodu niedyspozycji Panasewicza. Publiczność, która w niedzielę miała wątpliwą okazję słuchać i oglądać wokalistę Lady Pank, jest przekonana, że był on mocno pijany.

Swoim obserwacjom internauci dają wyraz w licznych komentarzach na forach.

My nieoficjalnie, ale z bardzo wiarygodnego źródła dowiedzieliśmy się, że bezpośrednio po koncercie na półwyspie Jeziora Tarnobrzeskiego organizatorzy poprosili o interwencję policjantów. Chodziło o przebadanie Janusza Panasewicza alkomatem.

Panasewicz odmówił poddania się badaniu, po konsultacji z menadżerką zespołu, która stwierdzić miała iż Janusz Panasewicz jest już po pracy, gdyż koncert się zakończył. Z interwencji tej została sporządzona policyjna notatka.

Zachowanie Janusza Panasewicza było na tyle skandaliczne, że zarząd Polskiego Radia SA po konsultacji z prawnikami postanowił wypowiedzieć zespołowi Lady Pank umowę dotyczącą koncertu w Tarnobrzegu.

- Niedyspozycja wokalisty była ewidentna i co do tego nie ma złudzenia nikt, kto był na koncercie lub oglądał jego zapis filmowy - mówi Radosław Kazimierski, rzecznik prasowy Polskiego Radia S.A., które organizowało imprezę "Lata z Ra-diem" w Tarnobrzegu. - Jakość wykonań i zachowanie sceniczne wokalisty negatywnie wpłynęły na odbiór koncertu przez publiczność, a przez to również ucierpiał wizerunek Polskiego Radia. Dlatego też zarząd podjął we wtorek decyzję o wypowiedzeniu umowy zespołowi.

W praktyce oznacza to, że zespół nie otrzyma pieniędzy za niedzielny koncert i nie zagra planowanego na 8 sierpnia koncertu w Ustce, także w ramach trasy "Lata z Radiem". Współczuć można jedynie pozostałym muzykom Lady Pank, którzy pomimo bardzo świetnego występu i ogromnych starań "ratowania koncertu", przez swojego wokalistę poniosą odpowiedzialność zbiorową.

Aktualizacja z godz. 20:02

Po dniach i godzinach w końcu Janusz Panasewicz przeprasza swoich fanów.

Post by Janusz Panasewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24