Podkarpaccy motocykliści pomagają bezdomnym zwierzętom [WIDEO]

Internetowe forum "Podkarpackie dwa kółka" (www.podkarpackie2oo.pl) od ponad trzech lat skupia miłośników motocykli. Zarejestrowało się ich prawie pięć tysięcy. Na post administratorki Natalii Łobazy, która na początku września zaapelowała o pomoc dla zwierzaków, odpowiedziało kilkudziesięciu forumowiczów.

- Przekazywali pieniądze, za które kupiłam karmę i najpotrzebniejsze rzeczy - opowiada Natalia. - Trafiały też do mnie gotowe paczki.

Wsparcie dla krośnieńskiego OTOZ to nie jedyna i nie ostatnia akcja społeczna, w którą angażują się motocykliści. - Organizujemy m.in. akcję "Motomikołaje", w rzeszowskich domach dziecka organizujemy Dzień Dziecka, odwiedzamy chore dzieci w szpitalach, pomagamy też rzeszowskiemu schronisku Kundelek - wylicza Natalia.

Młoda motocyklistka jest wolontariuszką w krośnieńskim przytulisku. - To właśnie tam spotkałam się z problemem braku karmy - mówi. - A ponieważ w międzyczasie zauważyłam też apel na stronie krośnieńskiego OTOZ-u, zorganizowałam akcję wśród kolegów. I po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że motocykliści to ludzie, którzy wykazują ponadprzeciętną chęć pomagania potrzebującym, również tym na czterech łapach.
Zbliża się okres zimowy, kiedy zwierzęta potrzebują więcej jedzenia. Karma zebrana przez motocylistów trafi do tymczasowych opiekunów bezdomnych zwierząt, przytulisk i schronisk.

- Każdy, kto jej potrzebuje i zwróci się do nas o pomoc, na pewno nie zostanie odesłany z niczym - zapewnia Magdalena Repta, inspektor OTOZ Animals Krosno. - Wiemy, że karmy potrzebują nie tylko bezdomne zwierzęta, ale też te w domach prywatnych, u ludzi, którzy powinni się nimi opiekować, ale w praktyce brakuje na jedzenie.

Podkreśla, że każda forma pomocy materialnej jest cenna nie tylko dlatego, że zwierzaki dostają jedzenie. Przynosi także dodatkowy efekt. - Coraz więcej ludzi dowiaduje się o nas, a właściwie nie o nas, ale o naszych zwierzętach - tłumaczy - Zaglądają na nasze ogłoszenia. Dzięki temu mamy większe szanse na znalezienie domu dla naszych podopiecznych, a to jest dla nas priorytetem.

Krośnieński oddział OTOZ funkcjonuje od początku roku.

- Dołączyliśmy do naszych przyjaciół w Dębicy, którzy działają od kilku lat - opowiada Magdalena Repta. - Sprawdzamy, gdzie zwierzętom dzieje się źle i staramy się to naprawić to gdzie do tej pory nie było nikogo. Weszliśmy np. do jednego z przytulisk w pow. krośnieńskim i okazało się, że są tam przetrzymywane psy razem z sukami, wszystkie szczenne. Upchnięte były w kojcach, nie wypuszczane. Trzeba było narobić trochę zamieszania i wtedy znalazło się rozwiązanie. Pieski pojechały do prywatnego schroniska w Lesku. Znalazły już dom.

Podobnych zgłoszeń jest wiele. Jest też wiele osób oferujących wsparcie. - Poprzez internet znajdujemy domy dla psiaków i kotów. W tym momencie mamy suczkę z przechowalni z Jedlicza. Jest u nas dopiero tydzień, będzie diagnozowana u weterynarza, czy wszystko w porządku, mamy też psa w typie labradora, oprócz tego zwierzęta w domach tymczasowych - dodaje Magdalena Repta.

Wolontariusze zauważają, że zwłaszcza okresie zimy los psiaków staje się trudny. - Są czasami rodziny patologiczne, z problemami finansowymi i one w pierwszej kolejności zaczynają oszczędzać na zwierzętach. Psy dostają skórki z chleba, resztki, jakieś byle jakie jedzenie, które nie wystarczy na chłodne dni. I dlatego musimy wspomagać zwierzaki w domach prywatnych.

Informacje o zwierzętach i o organizacji można znaleźć na stronie www.otozkrosno.wordpress.com , tel. 730 083 793.