Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka na wózkach. Start Rzeszów wicemistrzem Polski

Tomasz Ryzner
Henryk Waszkowski kiedyś tworzył drużynę Startu Rzeszów. Na finale nie mogło go braknąć. Nz. wiesza medal na szyi Jana Cyrula, kapitana naszej ekipy.
Henryk Waszkowski kiedyś tworzył drużynę Startu Rzeszów. Na finale nie mogło go braknąć. Nz. wiesza medal na szyi Jana Cyrula, kapitana naszej ekipy. KRZYSZTOF KAPICA
Start Rzeszów nie został 11 raz mistrzem Polski, nie obronił tytułu, ale jego zawodnicy potrafili się cieszyć z wicemistrzostwa. Złote medale w małej hali na Podpromiu zdobył Start Warszawa.

Wyniki:

Wyniki:

Konstancin - Rzeszów 53:68 (17:12, 8:24, 10:21, 12:17), Warszawa - Łódź 73:49, Rzeszów - Warszawa 41:60 (9:12, 6:12, 13:23, 13:13), Łódź - Konstancin 49:54, Konstancin - Warszawa 60:81, Rzeszów - Łódź 73:38 (16:9, 26:8, 14:6, 17:13). Punkty dla Rzeszowa: Sujdak 2, 2, 4; Wrona 0, 0, 0, Mytych 0, 0, -, Cyrul 27 (2x3), 15 (2x3), 26 (4x3); Gorzkowicz 9, 4, 9; Garbacz 2, 2, 0; Zawada 0, -, -; Garstka 6, 10, 12, Szmuc 22 (1x3), 8, 22. Klasyfikacja: 1. Warszawa, 2. Rzeszów, 3. Konstancin, 4. Łódź

Po raz pierwszy od lat tytuł wyłoniły nie rozgrywki ligowe, zwieńczone finałem play off, ale turnieje. Po dwóch półfinałowych, w Rzeszowie spotkały się 4 najlepsze zespoły w kraju.

Trudno było wskazać murowanego faworyta. Rzeszowianie mieli problemy kadrowe (Sławomir Gorzkowicz grał po kontuzji), ale po cichu liczyli na 1 miejsce.

Nie wstrzelili się

Zmagania rozpoczęły się w sobotę rano. Rzeszowianie odkuli się na IKS-ie Konstancin za porażkę w Pucharze Polski. Po południu tego dnia odbył się kluczowy mecz - gospodarze kontra ekipa ze stolicy. Nasi mieli wsparcie dużej liczny kibiców, ale nie mogli porządnie ustawić celowników.

Rzeszowianie powoli tracili dystans, a gdy rywale w III kwarcie złapali wiatr w żagle, było raczej jasne, że na niedzielnym zakończeniu zawodów otworzą szampana.

- Brak nam drugiego centra, graliśmy właściwie bez jednego skrzydła. Z Warszawą brakło skuteczności, a rywalom chwilami wszystko wpadało - utyskiwał Mariusz Michalczyk, trener naszej ekipy.

Bez taryfy ulgowej

W niedzielę rano warszawianie ograli IKS i mogli już na luzie obserwować ostatnie spotkanie turnieju. Podrażnieni rzeszowianie dali w nim ambitnej łódzkiej drużynie surową lekcję basketu.

Gospodarze do ostatnich minut dziurawili kosz przeciwnika, a kibice oklaskiwali m. in. kolejne "trójki" Jana Cyrula - Chciałoby się złota, ale na srebro nie ma co narzekać. W tych okolicznościach to jednak sukces - stwierdził kapitan rzeszowskiej drużyny - stwierdził Cyrul.

Srebro i co dalej

Na dekoracji nie mogło braknąć pracującego dziś w Warszawie Henryka Waszkowskiego, który w latach 70-tych powoływał do życia ekipę rzeszowskich wózkarzy.

Puchar za mistrzostwo z rąk byłego szefa Startu Rzeszów odebrał Piotr Pawełko, wychowanek naszego klubu.

- Przed finałem nie czuliśmy się pewniakami. Ostatnio w Pucharze Polski się nie popisaliśmy. W Rzeszowie jednak wyszedł nam fajny turniej - stwierdził kapitan warszawskiego zespołu.

Kapitan naszej drużyny myślami wybiegał już w kolejny rok. - Zdobyliśmy kolejne medale, ale przyszłość tej drużyny nie wygląda różowo. Tomek Garstka chce kończyć z graniem, a tak zwanego narybku jakoś nie widać. Koszykówka na wózkach to fajna zabawa, ale też ciężka praca. Młodzi ludzie jakoś nie garną się do gry. Nie wiem, co się stanie, gdy stara gwardia odejdzie - dodał popularny "Johny".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24