MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Łabudzki: Wystarczy pieniędzy na sezon i zrobienie psikusa

Marek Bluj
- To na rywalach będzie spoczywać presja, a nie na nas. Jeżeli wygramy, to wszyscy będą zaskoczeni, a my zadowoleni...
- To na rywalach będzie spoczywać presja, a nie na nas. Jeżeli wygramy, to wszyscy będą zaskoczeni, a my zadowoleni... Krzysztof Kapica
- Robimy wszystko, aby światowy żużel wrócił do Rzeszowa nie na jeden sezon, ale na wiele lat - mówi Andrzej Łabudzki, prezes Speedway Stali Rzeszów SA.

Nie będzie miała lekko PGE Stal Rzeszów w tym sezonie...?
Jasne, że nie będzie. Beniaminek nigdy nie miał łatwego życia. Wszyscy najlepsi znawcy żużla, eksperci skazują naszą drużynę na spadek. Zrobimy wszystko, aby się obronić. Myślę, że mamy dobrą drużynę i wiemy, jak to zrobić.

Takie opinie o spadku denerwują czy mobilizują pana?
Na pewno nie dołują. Czy mobilizują? Bardziej cieszą, ponieważ wszyscy będą się skupiać na innych, lepszych drużynach. To na nich będzie spoczywać presja, nie na nas. My, co najwyżej, będziemy sprawcami niespodzianki. Jeżeli przegramy, to wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Jeżeli wygramy, to wszyscy będę zaskoczeni, a my zadowoleni, że robimy swoje, a nikt nas nie podejrzewał, że możemy to zrobić.

Presji na zespole nie będzie...?
Presji nie ma, ale każdy z nas, także osoby zajmujące się przygotowaniem toru, będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Sporo pracy. Przecież jest to najlepsza liga świata, taka liga mistrzów, i utrzymanie się w niej będzie nie lada wyczynem. Tym większym dla drużyny z Rzeszowa, która ma bardzo skromny budżet, która budowała kadrę w ostatniej chwili i w ostatniej chwili zdecydowano, że pojedzie nie w pierwwszej ani nie w drugiej lidze, tylko w ekstralidze. Jedziemy z nadziejami.

Szczególnie początek sezonu będzie bardzo trudny dla naszego beniaminka...
Zgadza się, według pesymistycznego scenariusza pierwsze cztery mecze możemy przegrać. Możemy mieć smutne miny, szczególnie kibice, którzy w nas wierzą i liczą, że będziemy wygrywać. Jestem jednak dobrej myśli. Nie byłoby mnie tutaj, gdzie jestem, gdybym nie wierzył w utrzymanie się. Chylę czoła przed wszystkimi znawcami żużla w Polsce, ale zrobimy im psikusa. Zresztą nie tylko im.

Czyli uwaga na PGE Stal!
Nie nastawiamy się, jak inne drużyny, na złoty czy srebrny medal, że będziemy wszystko wygrywać jak Unia Tarnów w ubiegłym roku. Pracujemy ciężko i liczymy, że nie tylko utrzymamy się w lidze, ale może powalczymy o coś więcej. Należy nam się walka w play- -off. Do tego potrzeba odrobiny szczęścia. Oby nam sprzyjało.

Budżet został zamknięty, jest kasa na cały sezon?
Pieniędzy na koncie nie mamy, są podpisane umowy. Cały czas walczymy o budżet. Z wieloma firmami jeszcze się dogadujemy, inne decyzje przesuwają w czasie, chcąc zobaczyć, jak będzie wyglądał nasz żużel, czy zawodnicy będą spełniać swoje role, czy sprawdzą się nasze prognozy. Jestem pewien, że jeszcze kilka firm w trakcie sezonu dołączy do nas. Minimum 4,5 mln zł mamy zabezpieczone, ale cały czas walczymy o więcej. Takich budżetów, jakie mają najbogatsze kluby, nie buduje się, jak my, w ciągu 2 miesięcy, tylko przez lata. Uważam, że wystarczy nam pieniędzy na ten sezon i na zrobienie psikusa tym, którzy skazują nas na spadek.

Pesymiści pokazują na II linię?
Rzeczywiście, nie mamy w niej gwiazd, ale to solidni, waleczni zawodnicy, którzą są warci dużo więcej, niż się ich ocenia. Wierzę, że nie raz, nie dwa nas zaskoczą. Wierzę w tę drużynę, liczę na nią i na kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24