Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kowal: Czuję wsparcie żony

Marek Bluj
- Mamy potencjał. Każdy z nas ma duszę sportowca; wiemy, że możemy wygrać więcej niż w ubiegłym roku - twierdzi Andrzej Kowal, który został wybrany Trenerem Roku 2015, w 56 Plebiscycie na 10 Najlepszych Sportowców Podkarpacia.

Powtórzcie sukcesy z 2015 roku, a będziemy zadowoleni. Ty też?Bardzo byśmy chcieli. Ostatnie lata dla Resovii są dobre. Mamy bardzo dobrego sponsora, bardzo dobrze zorganizowany klub, mamy potencjał, jeżeli chodzi o kadrę zawodniczą i trenerską, i robimy sobie jeszcze większe nadzieje niż w ubiegłym roku. Nie możemy jednak zapomnieć, że sukcesy, po które w nim sięgnęliśmy, były naprawdę duże. Z jednej strony - chcielibyśmy te sukcesy powtórzyć, ale każdy z nas ma duszę sportowca; wiemy, że możemy wygrać więcej. Oczywiście, może się zdarzyć, że może to być dla nas sezon trudniejszy i sukcesów zanotowanych w tamtym roku nie będziemy w stanie powtórzyć. Ponieważ mamy potencjał, głęboko wierzę, że jeśli nas ominą problemy zdrowotne, jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo dużo.

Jak się gra o najwyższe cele, to na trenerze spoczywa ogromna presja. Jak sobie z nią radzisz?Licząc łącznie współpracę z trenerami Suchem i Travicą, to mój ósmy sezon w roli trenera w Resovii. Do tej presji musisz się przyzwyczaić. Tak naprawdę jestem wyizolowany od bodźców zewnętrznych i wiele rzeczy do mnie nie dociera. Naturalnie, zdaję sobie sprawę, jak kibice reagują po porażkach, a jak po zwycięstwach, ale skupiam się na swojej pracy. Dopóki będę pracował w tym klubie, który jest częścią mojego życia, dopóty będę dawał z siebie wszystko. Tutaj się wychowałem, w Rzeszowie jestem od 1991 roku, mogę powiedzieć, że jest to moje rodzinne miasto. Nie zawsze wszystko jest ładnie i piękne. Gotowy byłem cztery lata temu podjąć wyzwanie, kiedy przejmowałem zespół, robię to nadal, ale każdy kolejny rok daje mi nowe doświadczenie, poszerza moją wiedzę. Praca trenera to nie jest rzemiosło, wcale nie jest powiedziane, że wykonywanie jej przez kolejne dwa lata także w trzecim da takie same efekty. W każdym sezonie są inni zawodnicy i inaczej musimy z nimi pracować. Na razie dajemy sobie z tym radę, radzimy sobie zpresją. Gdybyśmy sobie nie radzili, nie nadawalibyśmy się do tego.

Mało się mówi o pracy całego sztabu szkoleniowego...Kibice oceniają nas przede wszystkim po wynikach. A ile pracy wykonują statystycy, fizjoterapeuci, osoby związane z organizacją klubu, drugi trener... Zawodnicy po treningu biorą różne zabiegi. Tak naprawdę praca trenera i statystyków rozpoczyna się po treningu. Są to godziny spędzone przedkomputerem na analizie przeciwnika i własnej gry. Robimy to z pasją, jest to ogromna przyjemność i dzięki temu kontynuujemy dobre wyniki.

Drużyna wygrała trzy mecze z rzędu. Było dobre losowanie w Pucharze Polski. Teraz gaz do dechy, po kolejne zwycięstwa...Jesteśmy w tabeli na trzeciem miejscu, z dwoma punktami straty do Skry, którą będziemy podejmować w Rzeszowie, po Pucharze Polski. Wszystko jest do odrobienia, najważniejsze, abyśmy grali równo. Jeżeli zespół będzie przewidywalny, to jesteśmy w stanie wznieść się na dużo wyższy poziom. Rzeczywiście, w Pucharze Polski mieliśmy bardzo dobre losowanie. To bardzo ciężki turniej, musimy grać trzy mecze z rzędu. Trzeba szanować i doceniać GKS Katowice, który jest naszym pierwszym przeciwnikiem. Zespoły muszą grać na 100 procent i wytrzymać trzy kolejne dni. Mamy szeroki skład i pierwszy mecz możemy rozegrać zmiennikami. Losowanie pozwoli nam lepiej przygotować się do półfinału, pewnie ze Skrą Bełchatów. Nie mam jeszcze w swojej kolekcji Pucharu Polski; w tym roku przed nami kolejna szansa, aby go zdobyć. Bardzo tego chcemy.

Żona, była sportsmenka, wspiera męża. Widzę ją na każdym meczu.Czuję jej wsparcie, szczególnie w trudnych momentach. Po porażkach w Rzeszowie nie jest miło i przyjemnie, ale kiedy wracam do domu, dzięki temu wsparciu potrafię to lepiej znieść. Dzięki niej potrafię lepiej przygotować się do pracy. Ponieważ jest byłą zawodniczką, świetnie to rozumie. Jest bardzo pozytywną osobą.

Gramy o Puchar Polski, o mistrzostwo Polski i o finał Ligi Mistrzów. Co jest celem numer jeden, dwa, a co trzy?Ostatni mecz w sezonie to spotkanie o mistrzostwo Polski - i tak jak skończysz, takie potem masz samopoczucie. Mistrzostwo Polski jest zwieńczeniem całego sezonu. Wtedy czujemy największą ulgę i satysfakcję. Wygranie Ligi Mistrzów to spełnienie marzeń każdego siatkarza, jak dla reprezentacji wygranie igrzysk olimpijskich. Nie mamy gradacji, jeżeli chodzi o puchary. Mamy szeroki skład, mamy grać w każdym kolejnym meczu o zwycięstwo, każdy jest dla nas ważny i chcemy wygrywać każdy następny. Nie będzie miało znaczenia, jakie to rozgrywki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24