Stal Mielec – Stal Rzeszów 3:2 (1:2)
Bramki: Sobczak, Łętocha, Bierzało – Prędota, Drelich (karny).
Mecz odbył się w Kolbuszowej Dolnej, a więc oba zespoły miały okazję rywalizować na naturalnym boisku.
– Inaczej się gra na takiej murawie, niż na sztucznej i chwilę zajęło, nim drużyny przystosowały się do warunków. Muszę przyznać, że rywale nas trochę pogonili i moi chłopcy chyba myśleli, że będzie dużo łatwiej. Rzeszowianie zagrali jednak bardzo ambitnie i był to pożyteczny sprawdzian – powiedział Janusz Białek, trener mielczan, który ponownie przyglądał się Marcelowi Stecowi, a pierwszy raz Olafowi Martynkowi.
– Jeśli chodzi o tego pierwszego, to jesteśmy dogadani z samym zawodnikiem, jak i Legią Warszawa. Ten drugi przymierzany jest do drużyny CLJ, ale była okazja go sprawdzić, więc z tego skorzystaliśmy – słyszymy. – Cały czas szukamy młodych zawodników, ale kadrę, jako taką mamy zamkniętą – zakończył Janusz Białek.
W rzeszowskim zespole wciąż nie ma nowych twarzy, a przeciwko mielczanom trener Marcin Wołowiec miał do dyspozycji siedemnastu piłkarzy.
– Na tle takiego rywala długi fragmentami graliśmy jak równy z równym. Może to jednak wynikać z tego, że nasze zespoły są na różnym etapie przygotowań. Póki co jest nas trochę mało i czekam na informacje w sprawie ewentualnych wzmocnień – powiedział opiekun rzeszowian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?