Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Sajdutka zdobyła na mistrzostwach świata trzy medale

Łukasz Pado
Agnieszka Sajdutka.
Agnieszka Sajdutka. niewczas.com
- Wciąż wpatruję się w te medale i jakoś mi się to nie nudzi - uśmiecha się zawodniczka Akademii Karate Tradycyjnego Rzeszów. Mistrzostwa świata w karate fudokan w Belgradzie 21-letnia rzeszowianka zapamięta do końca życia. Nie dość, że był to jej debiut na zawodach tej rangi jako seniorki, to jeszcze zdobyła trzy medale.

Droga do sukcesu w Serbii nie była jednak łatwa. Agnieszka zaczęła rywalizację od kata, w którym wywalczyła brąz. - Potem było kumite indywidualne. Trafiłam na Ukrainkę. Dostałam w oko tak mocno, że ledwie widziałam, i było po wszystkim - tłumaczy zawodniczka.

Wystarczyło 30 sekund

Sajdutka, choć poobijana, z animuszem rozpoczęła kolejne konkurencje. Godnej siebie nie znalazła w fuku-go. W drodze do finału pokonała trzy bardziej doświadczone rywalki, w tym koleżankę z kadry Małgorzatę Zabrocką. - Finał był z Rumunką. Była ode mnie dużo wyższa, trochę się bałam, ale mało się ruszała, więc ją obskoczyłam z każdej strony, skontrowałam i koniec. Walka trwała trzydzieści sekund - dodaje rzeszowianka.

Na koniec Sajdutka wraz z Marią Deptą z Aleksandrowa Łódzkiego i Małgorzatą Zabrocką z Wejherowa wywalczyły srebro w kumite drużynowym. - Finał miałyśmy z Serbkami, a tym mocno pomagały ściany. Wy-szłam jako ostatnia, rywalki prowadziły dwunastoma punktami, udało mi się odrobić dziesięć, i tymi dwoma przegrałyśmy - mówi zniesmaczona Sajdutka.

Polacy łącznie zdobyli w Belgradzie 8 medali, najbardziej obłowiła się właśnie Agnieszka, która w przyszłorocznych mistrzostwach świata w karate tradycyjnym będzie liczącą sie postacią.

Marta jest dumna

Fudokan jest odmianą karate bardzo zbliżoną do tradycyjnego. W fudokan jednak - oprócz samej walki wręcz - bardzo liczy się styl.

- Na mistrzostwach świata fudokan startowała w tym roku cała czołówka, zazwyczaj jest to prognostyk przed mistrzostwami w karate tradycyjnym, a prognozy - jak widać - są obiecujące - mówi trener Sajdutki Marta Niewczas, wielokrotna mistrzyni świata, która teraz nie ukrywa, że pęka z dumy po sukcesach swojej uczennicy. - Agnieszka to mój największy sukces trenerski. Od dzisiaj jestem spełniona jako trener, bo nie sztuka być mistrzem, sztuka wychować mistrza wśród seniorów!

Czyżby najbardziej znana i utytułowana karateczka z Podkarpacia doczekała się swojej następczyni? - Agnieszka ma na pewno potencjał na wielką mistrzynię. Ma dobrą psychikę, „umeblowaną” głowę i dojrzałość. Ma w plecaku 16 lat ciężkiej pracy, i to się potwierdza. Jak się potoczy jej kariera, to zależy od niej, ale stać ją na wiele. Mnie cieszy, że od małego trenowała u mnie i z pomocą jej rodziców wychowaliśmy mistrzynię.

Sajdutka jest na drugim roku studiów na Wydziale Wychowania Fizycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jest też trenerką w ATK Rzeszów, gdzie zajmuje się grupą 4- i 5-latków.

Jakie są jej najbliższe plany? - Jutro idę na trening, trenerka zawsze mi powtarza, że najgorzej wpaść w samozachwyt - mówi Agnieszka. - Celem głównym na przyszły rok są na pewno mistrzostwa świata w karate tradycyjnym, ale by na nie pojechać, trzeba zdobyć medal mistrzostw Polski, co łatwe nie będzie przy obecnej konkurencji. U nas nie ma miękkiej gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24