MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera podkarpacka. Oskarżony przyznał się do winy i poddał karze

Małgorzata Froń
Bartosz Frydrych
W piątek przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie odbyło się posiedzenie w sprawie Jana B., byłego sekretarza miasta i gminy Ustrzyki Dolne. Sędzia Wioletta Zawora sprawę utajniła.

Jan B. jest zamieszany w tzw. aferę podkarpacką i jest też pierwszą z oskarżonych osób, która stanęła przed sądem. Jan B. pracując w urzędzie, miał, zdaniem prokuratury, wspólnie z innymi osobami fundować wypoczynek Mirosławowi Karapycie, byłemu wojewodzie i byłemu marszałkowi województwa podkarpackiego na koszt samorządu, a przy tym fałszować faktury dla zatarcia śladów przestępstwa.

Były marszałek razem z rodziną miał wypoczywać na koszt ustrzyckiego samorządu w pensjonacie w Łodynie od 30 grudnia 2008 roku do 2 stycznia 2009 roku, za co Urząd Miasta zapłacił 1800 zł oraz dwukrotnie w gospodarstwie agroturystycznym w Zadwórzu k. Ustrzyk Dolnych: 10 lutego i 4 kwietnia 2009 roku. Ten pobyt kosztował w pierwszym przypadku 840 zł, a w drugim 600 zł. Ustrzycki samorząd w sumie zapłacił za to 3240 zł. Faktury były wystawiane za wypoczynek dzieci i młodzieży. W jednym przypadku wypoczynek dotyczył dzieci przygotowujących się do ogólnopolskiej olimpiady młodzieży, a w dwóch dzieci, które nie mogły wyjechać na zimowiska, ale brały udział w zajęciach w ramach Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Zobacz też: Anna H., była prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, pozostanie w areszcie

Jan B. w trakcie postępowania przyznał się do winy i wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. W piątek sąd karę wymierzył.

- Jan B. został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem tej kary na okres dwóch lat - informuje sędzia Alicja Kuroń, rzecznik Sądu Rejonowego. - Ma też zapłacić karę grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.

Jan B. był w piątek w sądzie, ale sprawy nie chciał komentować.

Kiedy ruszy proces?

Afera podkarpacka wybuchła w 2012 roku, kiedy to CBA zatrzymało ówczesnego marszałka województwa Mirosława Karapytę. Postawiono mu zarzuty - najpoważniejsze dotyczą przyjmowania łapówek w latach 2008 - 2013, czyli gdy był wojewodą, a później marszałkiem podkarpackim. Ma też zarzuty gwałtu i molestowania, wykorzystywania swojej pozycji zawodowej, przekroczenia uprawnień, powoływania się na wpływy. Karapyta nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara nawet 12 lat pozbawienia wolności. Proces byłego marszałka przed rzeszowskim sądem ma ruszyć w tym roku.

Ośmiu innych oskarżonych

Akt oskarżenia w tej sprawie obejmuje również osiem innych osób. Wśród nich są były burmistrz Ustrzyk Dolnych Henryk S. i Robert M., były zastępca komendanta powiatowego policji w Jarosławiu. Temu drugiemu prokuratura zarzuca ujawnienie informacji ze śledztwa, które były tajemnicą służbową. Część z oskarżonych to przedsiębiorcy, którym zarzuca się wręczanie łapówek. Chodziło m.in. o wyłudzenia potężnych dotacji z PFRON. Oskarżonym grożą kary do kilku lat pozbawienia wolności. Trzech przyznało się do zarzutów i wyraziło chęć dobrowolnego poddania się karze. Do przesłuchania w tej sprawie jest 111 świadków. Sprawa liczy ponad 70 tomów akt, w tym kilkanaście niejawnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24