A gdzie chodnik? - pytają mieszkańcy ul. Żeromskiego w Jaśle

Ulica Żeromskiego biegnie równolegle do rzeki Jasiołki, kończy się w miejscu gdzie rzeka wpada do Wisłoki. Ubiegłoroczna powódź dała się mieszkańcom we znaki. Cześć domów i posesji położonych najbliżej zbiegu rzek było podtopionych, nawierzchnia ulicy została zniszczona. Niby boczna droga, ale ruch na niej jest duży.

Oprócz prywatnych domów sporo jest tam firm, stacja paliw, myjnia, sklepy i hurtownie z materiałami budowlanymi, a na końcu ulicy skład złomu i zakład kamieniarki.

Niedawno władze Jasła przygotowały projekt remontu ulicy Żeromskiego i wystąpiły o dofinansowanie. Udało się, projekt został przyjęty, miasto dostanie na remont prawie 338 tys. zł. Z miejskiej kasy nie trzeba dokładać nawet złotówki, bo 85 proc. da Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, a 15 proc. budżet państwa.

Z tego samego projektu remontowana będzie ulica Krajowicka.

- Realizacja tych inwestycji przyczyni się nie tylko do zniwelowania skutków ubiegłorocznej powodzi, ale pozwoli też na poprawę warunków bezpieczeństwa i obniży koszty użytkowania dróg - podkreśla Andrzej Czernecki, burmistrz Jasła.

Mieszkańcy są rozczarowani

Nowa nawierzchnia asfaltowa położona ma być na całej długości drogi - 700 m, ale chodnik wyremontowany tylko na odcinku 200 m licząc od mostu na Jasiołce. Czyli tylko tam, gdzie jest teraz.

- Jak to? To ten kawałek chodnika dalej nie można jeszcze zrobić przy tym remoncie? - oburza się Stanisława Karamon, mieszkanka ulicy Żeromskiego. - Musi być wypadek i kogoś auto ma rozjechać żeby władze pomyślały o chodniku?

Tu jeżdżą auta, jak szalone, a przecież nie tylko dorośli, ale i dzieci tędy chodzą do szkoły - denerwuje się kobieta.

- To bardzo niebezpieczny odcinek drogi - potwierdza Roman Trzeciak, mieszkaniec Żeromskiego. - Wydawać by się mogło, że to ślepa ulica, ale nikt nie patrzy na to, że przejściowa. Przecież tedy bardzo dużo ludzi chodzi na skróty przez kładkę na osiedle Szajnochy, w tym małe dzieci do szkoły. To tak ma wyglądać ten remont, że tylko dla tej głównej części handlowej będzie chodnik, a mieszkańcy niech chodzą środkiem drogi? - pyta.

Urzędnicy: takie są zasady

Z reguły pieniądze przeznaczone na usuwanie skutków powodzi mogą być przeznaczone wyłącznie na odtworzenie tego, co zostało zniszczone, a nie na nowe inwestycje.

- Przygotowaliśmy projekt i wniosek o dofinansowanie opierający się ściśle na protokole szkód popowodziowych i na taki zakres robót dostaliśmy dofinansowanie - wyjaśnia Małgorzata Adamska Chmiel, kierownik wydziału funduszy europejskich.

Mieszkańców Żeromskiego nie uspokaja takie wyjaśnienie, zastanawiają się, jak nakłonić władze Jasła by rozszerzyły zakres prac.

- Przynajmniej z jednej strony niech będzie chodnik, żeby można było bezpiecznie przejść - mówi Jacek Siemiączko, mieszkaniec Żeromskiego.

Radni mogą pomóc

Komentarz radnego Janusza Przetacznika:

Program, z którego miasto pozyskało pieniądze na ten remont ma swoje wytyczne, aczkolwiek dla mieszkańców to nie ma znaczenia. Mają rację i nie muszą rozumieć zawiłości budżetowych i rozliczeniowych. Dla nich jest jasne, że skoro się remontuje, to tak, aby później nie należało poprawiać. Może gdyby przezornie w studium wykonalności ktoś ujął remont wirtualnego chodnika to problemu by nie było.

Szukając wsparcia dla mieszkańców zwróciliśmy się do Janusza Przetacznika, najbardziej charyzmatycznego radnego w mieście.

- Moim zdaniem przede wszystkim publiczne pieniądze warto wydać rozsądnie. Należy poszukać dodatkowych pieniędzy z budżetu miasta, tym bardziej, że nie będą to zbyt duże koszty, a efekty znacznie większe i zgodne z oczekiwaniami mieszkańców - twierdzi Przetacznik. - Warto przeanalizować ponownie wydatki budżetowe, szczególnie te bieżące, aby wygospodarować środki na właśnie takie uzupełnienia zakresów rzeczowych remontowanego mienia, nie tylko na tej ulicy - podkreśla Przetacznik i deklaruje, że zajmie się tym problemem na forum Rady Miejskiej Jasła.