MKTG SR - pasek na kartach artykułów

8,5 roku więzienia za śmierć trzech kolegów w vw golfie

Anna Janik
Jest prawomocny wyrok dla kierowcy, który po pijaku spowodował wypadek, zabijając trzech kolegów. W więzieniu spędzi 8,5 roku i już nigdy nie wsiądzie za kółko.

To był niedzielny poranek 23 września 2012 r.

Piątka znajomych ze Zgłobnia chcąc wrócić z dyskoteki postanowiła wsiąść do srebrnego volkswagena golfa, którym kierował 24-letni wówczas Karol B. z Nosówki. Zmieścili się tylko dlatego, że jeden z pasażerów kucnął w bagażniku.

Niestety nocna eskapada zakończyła się tragicznie. W Niechobrzu młody kierowca uderzył w betonowy przepust z taką siłą, że auto przekoziołkowało w powietrzu i uderzyło w przydrożne drzewo, wpadając na końcu do rowu.

Na miejscu zginęli 23-letni wówczas Kamil K. i 21-letni Paweł K. ze Zgłobnia. W szpitalu zmarł najmłodszy uczestnik wypadku -17-letni Krzysztof Ch., także ze Zgłobnia.

Bardzo długo trwało ustalanie, kto siedział za kierownicą. Zarzuty ostatecznie usłyszał 24-letni Karol B. Biegli stwierdzili, że jego auto jechało z prędkością 160 km/h, a sam kierowca był pod wypływem alkoholu. Miał blisko go promil.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie uznał go winnym spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, skazując na 10 lat więzienia. Karol B. odwołał się od wyroku, utrzymując, że jest niewinny, bo to nie on prowadził samochód. Do niedawna cieszył się zresztą wolnością, ku zdumieniu i oburzeniu całej wsi.

- Nie wiem jaki był sens go zwalniać, skoro wiadomo było, że i tak trafi za kraty. Najgorsze było w tym to, że mimo zabranego przez policję prawa jazdy i ja i sąsiedzi widywaliśmy go za kółkiem w różnych samochodach, które często zmieniał. Zgłaszaliśmy to na komendę, bo tak sobie pomyśleliśmy, że zabierze na tamten świat kolejne osoby - mówi Barbara Chmiel, matka najmłodszej ofiary wypadku, 17-letniego Krzysztofa.

Sąd apelacyjny nie dał wiary zeznaniom Karola B. i jedynie obniżył mu karę do 8,5 lat więzienia przyjmując, że pozostali uczestnicy wypadku, którzy również byli pod wpływem alkoholu, nie mieli zapiętych pasów i wsiedli do auta w zbyt dużej liczbie niejako mieli świadomość ryzyka, jakie podejmują jadąc z Karolem B. Sąd utrzymał w mocy decyzję o dożywotnim odebramiu kierowcy prawo jazdy. Wyrok jest prawomocny, ale mimo to do dziś rodziny ofiar nie usłyszały słowa “przepraszam”.

- Od początku dziwiła nas postawa bliskich Karola B.Początkowo im współczuliśmy, bo w końcu dla nich to też życiowa tragedia. Ale dziś nie mamy z sobą kontaktu, bo są na nas, rodziny ofiar, obrażeni, że wsadzamy ich syna do więzienia - kręci z niedowierzaniem głową pani Barbara. - Ale nam już nikt nie zwróci życia naszych synów, dlatego żaden wyrok i żadne słowa nas już nie pocieszą - dodaje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24