63. Sportowy Plebiscyt Nowin. Oni wjechali z Cellfast Wilkami do elity. Grali jedne z głównych ról

Historyczny awans watahy był sportowym przebojem w podkarpackim sporcie w 2022 roku. Andrzej Lebiediew od przyjścia do Krosna marzył i robił wszystko, aby Wilki z jego udziałem wywalczyły miejsce w najlepszej lidze świata. W tym sukcesie Łotysz ma bardzo duży udział. Jest kandydatem do „10” Sportowców Roku.

- Frontmen, lider, dobry duch drużyny, sportowiec o wielkim sercu, posiadający niespożyte pokłady energii i ambicji. Prawdziwy przywódca watahy. Perfekcjonista. Zawsze gotowy do pomocy kolegom. Identyfikuje się z klubem i przywiązuje do miejsca, w którym startuje. Najskuteczniejszy zawodnik 1 ligi. Człowiek, który stara się być coraz lepszy, chce powojować w cyklu Grand Prix - mówi o Lebiediewie Grzegorz Leśniak, prezes krośnieńskiego klubu.

Andrzej na torze kozak, co się zowie, a poza torem sympatyczny, fajny, spokojny, lubiący pożartować facet. - Staram się żyć na luzie, aby humor zawsze mi towarzyszył, bo wtedy łatwiej iść przez życie - mówi Andrzej, który w PGE Ekstralidze będzie jednym z liderów watahy.

Ireneusz Kwieciński, trener Wilków ma w żużlowym środowisku wysokie notowania, które po awansie jeszcze wzrosły. W plebiscycie Nowin jest nominowany na Trenera Roku. - Irek jest bardzo oddany klubowi. Żużel jest jego pasją. Uwielbia pracę z młodzieżą. Umiejętnie potrafi w praktycznej formie przekazywać wiedzę najmłodszym adeptom żużla; od ułożenie ciała na motocyklu, po sposób pokonywania wiraży - wypowiada się na temat szkoleniowca prezes Leśniak. - Pod jego wodzą nasz zespół awansował do ekstraligi, choć nie miał najmocniejszego składu. Świadczy to o tym, że potrafił odpowiednio zintegrować oraz zmotywować zespół i nastawić go osiągnięcie na celu. Drużyna rozegrała ligę także świetnie pod względem taktycznym i osiągnęła to, o czym wszyscy marzyli. Mamy w Krośnie PGE Estraligę - dodaje szef krośnieńskiego klubu.

Kwieciński jest wychowankiem krośnieńskiego klubu. Opanowany, lubiący pracę zespołową, świetnie współpracował z menedżerem Michałem Finfą tworząc duet na medal. Ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami; bardzo dobry warsztat, był był mechanikiem znanych zawodników, komisarzem toru. Znany i lubiany. Jednym słowem - profesjonalista w swoim fachu. W jego ślady idzie syn Julian.