Korona zaczęła z dużym animuszem. Piłkarze trenera Grzegorza Opalińskiego od samego początku postawili na atak i goście nie bardzo mogli sobie poradzić z tym naporem. Już w 6. minucie Mateusz Kantor krótko zagrał z rzutu rożnego do Macieja Maślanego, ten wrzucił piłkę w pole karne, gdzie był niezawodny ostatnio Mateusz Jędryas i zrobiło się 1:0 dla miejscowych.
Jednak po golu gospodarze zaczęli grać spokojniej i z minuty na minutę lepiej prezentowali się przyjezdni. Udawało im się przedostać pod bramkę Pawła Pawlusa i stwarzali coraz większe zagrożenie. Wreszcie w 30 minucie po rzucie rożnym wyrównującego gola w zamieszaniu podbramkowym zdobył Mateusz Buczkowski.
Od tego momentu mecz zrobił się bardziej wyrównany, ale żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie klarownej sytuacji. Jednak pod koniec pierwszej połowy ponownie dali znać o sobie koroniarze - tym razem do siatki Michała Szularza trafił Dawid Przybyło.
Drugie 45 minut lepiej zaczął Piast, który próbował odrobić straty. Obrona gospodarzy grała jednak czujnie, a goście nie potrafili skutecznie sobie z tym poradzić. Miejscowi od czasu do czasu próbowali przedostać się pod pole karne Piasta, ale były to również próby nieskuteczne. W końcówce znowu przycisnął Piast i opłaciło się. W 81. minucie Sebastian Kocój tak niefortunnie interweniował, że wpakował piłkę do własnej bramki. Chwilę później goście mogli cieszyć się z kolejnego gola, ale strzał Tyrawskiego z pustej bramki wybił jeden z graczy Korony. Rzeszowianie również w ostatnich minutach mieli swoją szansę, ale okazji nie wykorzystał Paweł Piątek.
Ostatecznie zakończyło się na podziale punktów, co oznacza, że Korona, mimo porażki Karpat Krosno, musi jeszcze wstrzymać się ze świętowaniem awansu.
- Wiadomo, że nie przyjechaliśmy tu, żeby położyć się liderowi. Chcieliśmy wygrać i myślę, że mecz był całkiem fajny - mógł się podobać kibicom. Wydaje mi się również, że remis jest sprawiedliwy, bo i my mieliśmy swoje sytuacje, i Korona także. Gratuluję im mimo wszystko awansu, bo już tego z rąk nie wypuszczą
- podsumował trener Piasta Marek Strawa.
Watkem Korona Bendiks Rzeszów - Piast Tuczempy 2:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Jędryas 6, 1:1 Buczkowski 30, 2:1 Przybyło 43, 2:2 Konefał 81-samob.
Korona: Pawlus - Karwacki, Konefał, Kocój ż, Padiasek ż - Maślany ż (66 Bober), Kantor ż, Skiba (80 Sivyi ż (87 Szary)), Przybyło, Halat (55 Tłuczek) - Jędryas ż (60 Piątek). Trener Grzegorz Opaliński.
Piast: Szularz - Sas (77 Benc), Wota, Sobol, Demski (55 Czub), Pelc, Kloc ż, Buczkowski, Pasaj, Wielgosz ż, Wiącek (55 Tyrawski ż). Trener Marek Strawa.
Sędziował Kolbusz (Jasło). Widzów ok. 100.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Maciej Dowbor drży o swoją pracę w Polsacie?! Wyjawił nam prawdę o swoich KREDYTACH
- Rafał Mroczek tworzy wymarzony dom. Będzie kosztować krocie [TYLKO U NAS]
- Andrzej Zieliński pocałował brata po śmierci. To stało się potem. "Trudno uwierzyć"
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć