4 liga podkarpacka. Polonia prowadziła dwoma bramkami i zgodnie ze zwyczajem zremisowała

Igloopol Dębica przystępował do meczu w Przemyślu niesiony wygranymi derbami z Legionem Pilzno w poprzedniej kolejce. Gospodarze w tym sezonie odnieśli tylko dwa zwycięstwa i chcieli w końcu poprawić tę statystykę. Byli tego bardzo blisko, ale jak to już w tej rundzie bywało, w ostatnich minutach wypuścili zwycięstwo z rąk.

W pierwszej połowie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i przedłużeniu piłki na długi słupek swoją okazję wykorzystał Mykyta Havryk. Po kilkunastu minutach drugiej części gry Ukrainiec ponownie wpisał się na listę strzelców uderzając w zamieszaniu do pustej bramki i Polonia Przemyśl miała przewagę dwóch goli.

Piłkarze Igloopolu, którzy ostatnio schodzili z boiska pokonani prawie dwa miesiące temu, wzięli się za odrabianie strat. Najpierw nadzieję na korzystny rezultat dał gościom Piotr Buda. Pomocnik "Morsów" przeprowadził akcję lewą stroną boiska, minął dwóch zawodników gospodarzy i umieścił futbolówkę w siatce. W 81. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Krystian Solarz i "Lonia" musiała sobie radzić ostatnie minuty w osłabieniu. Wykorzystali to przyjezdni z Dębicy i wyrównującą bramkę z rzutu karnego zdobył Marcin Stefanik.

Bramki: 1:0 Havryk 36, 2:0 Havryk 60, 2:1 Buda 78, 2:2 Stefanik 84-karny.

Polonia: Artym - Solarz żżcz [81], Kuźniar ż, Konowalik, Koshevarov - K. Janas (90 Walczyszewski), Kazek ż, Havryk (83 Komarovskyi), D. Janas ż (76 Jasiński) - Carvalho, Vinicius. Trener Taras Ilnystkyi.

Igloopol: Maciąg - Cyganowski, Marcos, Dzióbak, Kos - Leśniak, Okoń, Pawłowski ż, Buda ż (85 Susz) - Stefanik ż, Jaszcz (54 Mosur). Trener Łukasz Cabaj.

Sędziował: Kijowski (Krosno). Widzów: 200.