4 liga podkarpacka. Partyzant MAL-BUD1 Targowiska kończył mecz w Boguchwale w "9", Izolator wygrał w ostatnich minutach [RELACJA, ZDJĘCIA]

Izolator od samego początku zaczął atakować bramkę gości. Aktywny w środku pola był Ciemierkiewicz, nieźle też fukcjonowały skrzydła w osobach Gajdka i Krystiana Wilka, ale pod bramką Niemca właściwie piłkarze "Izolacji" nie dochodzi do jakichś stuprocentowych sytuacji. Dopiero w 29. minucie po raz kolejny ładnie lewym skrzydłem ruszył Krystian Wilk i zagrał piłkę wzdłuż bramki Partyzanta. Nie dopadł do niej jednak żaden z jego kolegów i gospodarze mieli czego żałować.

Po tej akcji bramkarz Partyzanta posłał długą piłkę pod pole karne Izolatora, doszedł do niej Szubrycht i, mimo że przeszkadzało mu dwóch obrońców gospodarzy zdołał zaskoczyć Szularza i niespodziewanie zrobiło się 1:0 dla gości. Kilka minut później doszło do bardzo nerwowej sytuacji w polu karnym gości. Po rzucie wolnym sędzia dopatrzył się zagrania ręką Stodolaka, który stał w murze i pokazał mu żółtą kartkę, a ponieważ wcześniej już był upomniany, musiał opuścić boisko. Goście długo nie mogli się pogodzić z decyzją arbitra tłumacząc, że piłkarz osłaniał twarz ręką, ale decyzja oczywiście nie została zmienia, a Izolator, a konkretnie Gajdek karnego nie zmarnował. Do przerwy więcej bramek nie padło choć tuż przed końcowym gwizdkiem groźnie strzelał Daniel.

Po przerwie zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo. Sędzia nie bardzo mógł zapanować nad sytuacją na boisku i raz po raz pokazywał żółte kartki (najczęściej piłkarzom gości). W 75. minucie z boiska "wyleciał" Borowczyk i zespół z Targowisk bronił się już tylko w "9". Od tego momentu rozpoczęło się oblężenie bramki Niemca, ale goście bronili się umiejętnie choć trzeba też powiedzieć, że Izolator długo nie potrafił sobie stworzyć dobrej sytuacji.

Dopiero w doliczonym czasie gry gola zdobył Jakub Wilk i jasne stało się, że to jednak gospodarze zgarną 3 punkty. Partyzant spróbował jeszcze desperacko zaatakować, ale gospodarze wyszli z kontrą, która okazała się zabójcza i Buda podwyższył na 3:1. Zaraz potem sędzia Gawron zakończył mecz. Zawodnicy jeszcze mieli sobie coś do "wyjaśnienia", ale na szczęście szybko udało się opanować te zapędy. Trójka sędziowska opuszczała natomiast boisko w asyście ochrony.

- Nerwowy mecz, ale trochę na własne życzenie tak zrobiliśmy, bo tą bramkę straciliśmy tak z niczego i trzeba było gonić. Na szczęście w ostatnich momentach meczu udało się odrobić i najważniejsze są 3 punkty. Dużo emocji, chyba goście trochę niepotrzebnie mieli te pretensje do arbitra, bo jednak były to zasłużone kartki

- podsumował trener Izolatora, Bartosz Zołotar.

- Czujemy się na pewno skrzywdzeni zwłaszcza przy tej pierwszej sytuacji, gdy drugą żółtą kartkę dostał Stodolak - mówił kierownik Partyzanta, Przemysław Kubal. - Jeszcze rozmawiałem z nim po meczu i mówił mi, że zachował się dokładnie tak, jak sędzia mu pokazywał przed tym rzutem wolnym. Wielka szkoda, że nie udało się chociaż tego remisu dowieźć, ale dziękuję chłopakom za walkę i serce, które zostawili na boisku w tym meczu, bo naprawdę nawet w "9" bronili się niesamowicie dzielnie i zabrakło nam bardzo niewiele - zakończył.

Izolator Boguchwała - Partyzant MAL-BUD1 Targowiska 3:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Szubrycht 30; 1:1 Gajdek 37-karny; 2:1 J. Wilk 90+2; 3:1 Buda 90+3.

Izolator: Szularz - Wiącek, Bogacz, Cach - Gajdek (64 J. Wilk), Dobrzański ż (74 Edosowman), Ciemierkiewicz, K. Wilk - Kowal, Daniel, Penar (71 Buda ż). Trener Bartosz Zołotar.

Partyzant: Niemiec - Haznar ż, Chmielowski, Suszko ż, Śliwiński - Szczurek, Stodolak żżcz[36], Kavatsiuk, Szubrycht (63 Szczur (90 Musiał)) - Borowczyk żżcz[75], Moskalets ż. Trener grający Łukasz Śliwiński.

Sędziował Gawron (Mielec). Widzów 100.