4 liga podkarpacka. Legion zrehabilitował się za ostatnią wpadkę i wygrał z Polonią Przemyśl

Legion Pilzno przyjechał do Przemyśla podrażniony pierwszą porażką w sezonie, odnotowaną tydzień temu na stadionie w Boguchwale. Mimo, że to Polonia wyszła na prowadzenie jako pierwsza, po rzucie karnym wyegzekwowanym przez Piotra Kuźniara, to jeszcze przed przerwą goście przechylili szalę na swoją korzyść.

- Cieszymy się, że odpowiednio zareagowaliśmy na przegrany mecz ze Stalą II Rzeszów - nie krył zadowolenia trener Legionu, Łukasz Bartkowski.

W końcu do siatki trafił Tomasz Barycza i to dwukrotnie. Najpierw wykorzystał dogranie Kacpra Nytko, a niecałe dziesięć minut później popisał się celnym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego wykonywanego z bocznego sektora boiska. W drugiej połowie swoją cegiełkę dorzucił także Piotr Syguła. Asystował nie kto inny jak Tomasz Barycza, który popisywał się decydującym podaniem przy większości goli zdobytych przez jego kolegów z drużyny w tym sezonie.

Goście z Pilzna w ostatnich minutach musieli sobie radzić w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Luigi Manzo. Wykorzystać to chcieli gospodarze i nawet udało im się strzelić bramkę, jednak na wyrównanie nie starczyło już czasu. Drugie trafienie w tym meczu zanotował Piotr Kuźniar.

Polonii bardzo ciężko będzie o punkty także w najbliższym meczu, bo "przemyska Barcelona" jedzie do Łańcuta. Legioniści są już myślami przy kolejnym spotkaniu, a będą to derby powiatu dębickiego.

- Na ten moment najważniejszy jest dla nas mecz derbowy z Iglopolem Dębica w następnej kolejce - stwierdził coach gości.

Bramki: 1:0 Kuźniar 15-karny, 1:1 Barycza 35, 1:2 Barycza 44, 1:3 Syguła 70, 2:3 Kuźniar 86.

Polonia: Artym - Błahuciak (75 Solarz), Komarovskyi, Konowalik, Vinicius - Jasiński, K. Janas, D. Janas, Kazek - Walczyszewski (65 Havryk), Kuźniar. Trener Taras Ilnytskyi.

Legion: Maniecki ż - B. Czyjt ż (70 Misztal), Mazur, Buras (56 Sztuka ż), Czyż - Chmura (59 Syguła), Pęcak, Manzo żżcz [85], Nytko - Barycza, Szewczyk (86 Ł. Czyjt). Trener Łukasz Bartkowski.

Sędziował: Godek (Rzeszów). Widzów: 200.