4 liga podkarpacka. Krzysztof Korab nie jest już trenerem Wisłoka Wiśniowa

Krzysztof Korab pracował w Wisłoku Wiśniowa 3,5 roku. Runda jesienna była dla jego drużyny całkiem udana, bo udało się zająć miejsce w górnej ósemce tabeli (Wisłok z dorobkiem 38 punktów zajął 6. miejsce).

- Na pewno szkoda, że to się zakończyło, bo spędziłem w Wiśniowej trochę czasu i zżyłem się z chłopakami, prezesem i będzie mi brakowało tej atmosfery

- mówi szczerze Krzysztof Korab.

Były trener Wisłoka nie ukrywa jednak, że od pewnego czasu myślał już na ten temat.

- Ta decyzja nie jest żadnym nagłym pomysłem z mojej strony czy też klubu - mówi Krzysztof Korab. - Od pewnego czasu o tym rozmawialiśmy i przygotowywaliśmy się na to, a teraz po prostu jest to oficjalna informacja - przyznaje.

Gdzie teraz będzie pracował Krzysztof Korab? A może chce wziąć trochę wolnego od piłki?

- Jakieś tam zapytania były, z kimś tam rozmawiałem, ale na razie nie chcę mówić o konkretach, bo nic nie jest ustalone - informuje nas były trener Wisłoka. - Nie ukrywam, że głównym powodem odejścia z Wiśniowej była odległość, bo jednak te dojazdy były absorbujące, a trochę mi się zmieniła sytuacja tu na miejscu. Myślę, że moja ewentualna przyszłość powinna się wyjaśnić w przeciągu tygodnia. Nie jest jednak wykluczone, że zrobię sobie przerwę, jeśli nie znajdę nic na miejscu lub bardzo blisko Rzeszowa. Chciałbym gdzieś pracować, bo lubię to, więc czemu nie robić czegoś, co sprawia przyjemność, a poziom, na którym by to było nie jest dla mnie aż tak ważny - kończy.