4 liga podkarpacka. JKS Jarosław walczył do samego końca w Boguchwale i opłaciło się

- Dobrze weszliśmy w mecz i mieliśmy sporo okazji, ale strzeliliśmy tylko jednego gola - opowiadał trener "Izolacji" Tomasz Głąb. - W dodatku, w samej końcówce pozwoliliśmy JKS-owi zdobyć wyrównującą bramkę i to ich z pewnością napędziło na druga połowę - dodał.

W doliczonym czasie pierwszej połowy wyrównał bowiem Piotr Pindak.

W drugiej części gry na prowadzenie wyszli przyjezdni, ale Izolator zdołał jeszcze odpowiedzieć. W końcówce jednak grali jednego mniej (po drugiej żółtej kartce dla Eryka Ciemierkiewicza) i w doliczonym czasie gry stracili decydującą bramkę.

- Jak nie możesz wygrać, to przynajmniej zremisuj, a nam dzisiaj zabrakło tego doświadczenia - chcieliśmy za wszelką cenę wygrać i nadzialiśmy się na kontrę JKS-u. To na pewno było bardzo nieodpowiedzialne i zapłaciliśmy za to najwyższą cenę. Mamy też dużo kontuzji i zawodnicy muszą grać na nieswoich pozycjach

- podsumował Tomasz Głąb.

- Bardzo cieszymy się z tej wygranej, bo początek mieliśmy bardzo słaby. Zrobiliśmy sporo zmian w składzie i dzisiaj to podziałało. Walczyliśmy też do samego końca i to nam się opłaciło

- powiedział trener JKS-u Grzegorz Baran.

Bramki: 1:0 Gajdek 10, 1:1 Pindak 45+1, 1:2 Bartnik 65, 2:2 Kowal 76, 2:3 Nowogrodzki 90+4.
Izolator: Dybski – K. Wilki, Lusiusz, Gajdek (46 Matuszczak) – Rembisz (61 Kontrabecki), Walas (70 Olejarka), Ciemierkiewicz żżcz [75], Kowal – M. Wilk, Frydrych, Krajewski. Trener Tomasz Głąb.

JKS: Szczepański – Ploschynskyi (30 Mac), Szakiel, Bartnik – Pilch (65 Dusiło), Sobolewski, Chrupcała ż, Kopcio (60 Magdziak) – Pindak, Brodowicz (75 Nowogrodzki), Pietluch (80 Roga). Trener Grzegorz Baran.

Sędziował Warzocha (Rzeszów). Widzów ok. 100.